Gdańsk liczy na terminal gazowy i na zyski

Studium Wykonalności i Założeń Techniczno - Ekonomicznych Importu Skroplonego Gazu Ziemnego (LNG), ustalającego m.in. lokalizację wielkiego, morskiego tarminalu gazowego, miało być gotowe do końca ubiegłego miesiąca. Na razie, opracowujące je konsorcjum przekazało Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu w Warszawie pierwszy raport. Analizują go specjaliści z PGNiG.

Małgorzata Polkowska z Departamentu Komunikacji i Relacji Inwestorskich PGNiG twierdzi, że przygotowywanie studium przebiega zgodnie z założonym harmonogramem. Wykonano już dużą część prac. Zatem powinno być ono złożone w PGNiG jeszcze w tym roku.
Studium opracowuje konsorcjum Pricewaterhouse Coopers Polska, Pricewaterhouse Coopers LLP, ILF Consulting Engineers Polska, ILF Beratende Ingenieure GmbH i kancelarii prawnej Chadbourne & Parke – Radzikowski, Szubielska i Wspólnicy, wybrane na drodze przetargu. Ujęte zostanie w nim nie tylko wskazanie miejsca budowy terminalu gazowego LNG, ale i uzasadnienie ekonomiczne inwestycji. Rozpatrywane są propozycje jego lokalizacji w Gdańsku, Gdyni lub Świnoujściu. Ostateczne decyzje, w oparciu o ustalenia studium, podejmie rząd.
- Liczymy, że terminal gazowy LNG zostanie umiejscowiony w Gdańsku - mówi Robert Szaj, członek Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA. - Aby nie zaskoczyła nas ewentualna decyzja o jego zbudowaniu w Porcie Północnym, podjęliśmy działania organizacyjne i prawne, umożliwiające szybkie rozpoczęcie inwestycji. Wydzielimy teren, między pirsami węglowym a rudowym, którym w ciągu półtora roku możnaby przekazać do użytkowania operatorowi terminalu. Opracowaliśmy także wstępne symulacje przychodów, jakie przynosiłaby inwestycja. Wynika z nich, że przy zakładanej rocznej wielkości przeładunków, wynoszącej do 2 milionów GT, czyli pojemność w tonach brutto, z opłat tonażowych uzyskamy prawie 1,3 miliona euro. Dochodzą do tego niewielkie opłaty przystaniowe. Otrzymamy również pieniądze za dzierżawienie gruntów zajmowanych przez terminal.