Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Mieszkańcy, władze spółdzielni i miasta będą rozmawiać o Nowej Zaspie. Będzie kompromis?

Jacek Wierciński
Mieszkańcy na spotkaniu w sprawie Nowej Zaspy.
Mieszkańcy na spotkaniu w sprawie Nowej Zaspy. Przemek Świderski
Po protestach mieszkańców gdańskiej Zaspy przeciw budowie nowych bloków jest szansa na porozumienie. W czwartek do stołu zasiądzie komitet reprezentujący lokatorów z ul. Burzyńskiego i przedstawiciele zarządu oraz rady nadzorczej spółdzielni. Pomoc w znalezieniu kompromisowego rozwiązania zapowiadają także władze miasta.

Półtora roku temu Spółdzielnia Mieszkaniowa Rozstaje wydzierżawiła od miasta za niespełna jedną piątą wartości 3,5-hektarową działkę leżącą obok bloku przy ul. Burzyńskiego 6. Warunek był jeden: dwa lata po tym terminie rozpocząć ma się budowa mieszkań. Ale na początku lutego mieszkańcy istniejących wokół budynków zorganizowali protest przeciw planom stworzenia Nowej Zaspy - ośmiu budynków, do czego miał przymierzać się zarząd spółdzielni.

Spór o Zaspę. Wizje mieszkańców i urzędników znacznie się różnią

- To tylko jedna z koncepcji, ale ta łąka nie może zostać niezabudowana - przekonywał prezes Rozstajów, Krzysztof Gołaszewski.

Po burzliwym spotkaniu zarządu z kilkuset niezadowolonymi mieszkańcami rada nadzorcza spółdzielni zaprosiła 14-osobowy komitet i zarząd do stołu rozmów.
- Problem w tym, że widzieliśmy program obrad i nie ma tam punktu, w którym to my mielibyśmy przedstawić naszą wizję. Mamy projekt zabudowy i chcemy rozmawiać, ale wygląda to tak, jakbyśmy mieli tam przyjść, by wysłuchać racji zarządu - denerwuje się członkini komitetu Zofia Gosz.

- Całe spotkanie będzie poświęcone tylko i wyłącznie tej sprawie. Nie możemy teraz zmienić programu, bo przepisy mówią, że musi on zostać dostarczony członkom rady nadzorczej na siedem dni przed posiedzeniem - wyjaśnia Wiesława Wiergowska-Dittmer, zastępca prezesa spółdzielni. - W programie jest dyskusja, a my naprawdę jesteśmy otwarci na wypracowanie porozumienia.

Zofia Gosz zaznacza, że równolegle z negocjacjami mieszkańcy zgłosili do magistratu wniosek o odstąpienie od sporządzenia warunków zabudowy działki, o które wcześniej wystąpił zarząd spółdzielni.
- Rozumiemy ich niezadowolenie, ale według procedury to zarząd, a nie mieszkańcy, jest stroną, więc tylko on może wycofać wniosek - tłumaczy Michał Piotrowski z gdańskiego Urzędu Miejskiego. - Zdajemy sobie jednak sprawę, że to kontrowersyjny plan i będziemy się starali pomóc w znalezieniu kompromisu.

Przeczytaj także: Jak rozwijać Gdańsk przyjaźnie dla mieszkańców?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto