Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Mieszkania komunalne zostaną wyremontowane za pieniądze z podwyżki czynszów

Ewelina Oleksy
Kuchnia w jednym z odzyskanych przez miasto mieszkań
Kuchnia w jednym z odzyskanych przez miasto mieszkań UM Gdańsk
Odzyskiwane w Gdańsku mieszkania komunalne to nierzadko ruiny zdewastowane przez dotychczasowych właścicieli. Dziś miasto ma ich aż 150. A ponieważ mało który najemca jest chętny, by prace wziąć na siebie, władze Gdańska mają pomysł na rozwiązanie problemu

Rewolucję w budżecie Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych zapowiada wiceprezydent Maciej Lisicki. Chce, by od nowego roku pieniądze, jakie do kasy instytucji wpływają z tytułu podwyżek czynszu, szły na remonty zdewastowanych mieszkań.

Zobacz także: Masowe wykwaterowywanie z mieszkań komunalnych w Gdańsku

- Nie ukrywam, że będę chciał zrobić małą rewolucję w budżecie GZNK. Wszystkie pieniądze, które są górką finansową, jaka wpływa tam z tytułu wyższych czynszów, chciałbym przeznaczyć na remonty, ale nie budynków, tylko pustych mieszkań - potwierdza Lisicki. - Cały czas mamy ich w Gdańsku około 150. To kompletne ruiny odzyskane od ludzi po eksmisjach i różnych innych sytuacjach. Puste stoją dlatego, że po prostu nie mamy ich za co remontować.

Szczegóły budżetu GZNK na 2012 r. są jeszcze opracowywane, ale ogółem na remonty urzędnicy planują przeznaczyć ok. 10 mln zł. To o 1, 3 mln zł więcej niż w tym roku. Ale od kiedy miasto we wrześniu wprowadziło reformę komunalną, która podwyższyła stawki czynszu do 10,20 zł za m kw. w rejonie Głównego Miasta (9,70 za m kw. w pozostałych dzielnicach), do kasy GZNK tylko po pierwszym miesiącu obowiązywania nowych cen wpłynęło z tego tytułu dodatkowe 1,8 mln zł.

Urzędnicy szacują, że docelowo wpływy mają wzrosnąć o 3,8 mln zł. I to właśnie te pieniądze Lisicki chce zainwestować w remonty stojących, czasem latami, pustych ruder.

- Część takich lokali to, niestety, tzw. lokale z częściami wspólnymi dla dwóch rodzin. Miasto podejmuje działania w celu pozyskania ich drugiej części poprzez przedstawienie najemcy oferty najmu lokalu zamiennego. Gdy to się uda, mieszkania takie już jako samodzielne przekazywane są do sprzedaży. Uzyskane pieniądze przeznaczamy na zakup samodzielnych, mniejszych lokali - tłumaczy Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu i dodaje, że statystycznie rzecz biorąc, ok. 20-25 proc. odzyskiwanych przez miasto mieszkań nadaje się do remontu. Połowa dlatego, że zdewastowali je sami lokatorzy.

- Ponosimy koszty związane z utrzymaniem takich wolnych mieszkań. Ponad połowa z nich znajduje się w budynkach wspólnot, więc musimy płacić 3 zł za m kw. zaliczki za utrzymanie części wspólnych budynku- wskazuje. Do 2004 r. miasto tworzyło listę, na którą zapisywały się osoby chętne wziąć na siebie kosztowny remont w zamian za szybki przydział mieszkania, bez względu na osiągane dochody. Ale uchwałą Rady Miasta listę zamknięto.

- Rodziny umieszczone na tej liście raczej nie były zainteresowane przeprowadzaniem dużych remontów, co powodowało, że realizacja tej listy trwała długo - mówi Piotrowski.

Ale jak podkreśla wiceprezydent Lisicki, ciągle jest możliwość, by zgłosić się po lokal do remontu. - Można być wtedy zwolnionym z połowy czynszu tak długo, jak długo nie zwrócą się takiej osobie pieniądze remontowe - podkreśla.

Obecnie w mieście obowiązują dwie listy do przydziału mieszkania: jedna dla ludzi o bardzo niskich dochodach i druga dla tych o niskich. - Lokale do remontu oferujemy ludziom z listy "niskie dochody", czyli tym, którzy mają trochę lepszą sytuację. Zdarza się, że ludzie te mieszkania biorą - wskazuje Lisicki. W tym roku takich przypadków było 55.

Urzędnicy zaznaczają, że lokale do remontu oferują przede wszystkim rodzinom, które choć mają niskie dochody, mogą liczyć na pomoc rodziny lub przyjaciół. - W takim przypadku zakres remontów koniecznych do wykonania w oferowanych lokalach staramy się dostosować do możliwości danej rodziny - mówi Piotrowski. - W miarę możliwości staramy się uzgadniać możliwość wykonania remontu częściowo na koszt przyszłego najemcy, a częściowo ze środków zabezpieczonych na ten cel w planie finansowym GZNK.

Są jednak takie miejsca, gdzie GZNK wszystkie prace wykonać musi na własną rękę, bo wiążą się one np. z koniecznością uzyskania pozwolenia na budowę.

Czytaj także: Podwyżki czynszów w Gdańsku niezgodne z prawem?

Wielki konkurs Dziennika Bałtyckiego. WYGRAJ Mieszkanie za czytanie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto