Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk Morena. Mieszkaniec znalazł w miejscu na reklamy kilkadziesiąt niedoręczonych przesyłek

Łukasz Kłos
Porzucona korespondencja - zamiast do skrzynek - upchana była w ogólnodostępnej skrzynce na ulotki reklamowe.
Porzucona korespondencja - zamiast do skrzynek - upchana była w ogólnodostępnej skrzynce na ulotki reklamowe.
Porzucone listy upchane były w ogólnodostępnej skrzynce na ulotki reklamowe. Na kopertach wymienione były konkretne nazwiska. Listonosz powinien dostarczyć je pod wskazane adresy na gdańskiej Morenie.

Kilkadziesiąt listów - z firm telekomunikacyjnych, telewizji kablowych, banków, ale też kancelarii windykacyjnych - odnalazł na swojej klatce mieszkaniec gdańskiej Moreny. Zaniepokojony porzuconą korespondencją zebrał ją i przyniósł do redakcji. Adresaci przesyłek byli różni, różne były też numery budynków. Łączyła je za to ta sama ulica: Żylewicza. Inna niż ta, przy której mieszka pan Leszek, i gdzie znalazł on "pocztową zgubę".

Daty na listach wskazywały, że zostały w większości nadane w połowie maja, jednak kilka krążyło już od 7, 6, a nawet 5 maja. Z opisów wynikało, że zostały powierzone trzem operatorom pocztowym. Najwięcej - bo 32 - firmie InPost, do tego po kilka Polskiej Grupie Pocztowej oraz firmie Speedmail.

Zarówno InPost, jak i PGP tłumaczyć się nie chcą. Po wyjaśnienia w sprawie odsyłają do podwykonawcy, który na ich zlecenie dostarczał listy w tym rejonie. Podwykonawcą tym jest... spółka Speedmail. Firma w oficjalnej odpowiedzi przysłanej do naszej redakcji przeprasza za powstałe problemy.

Czytaj także: Listonosz zostawia awizo zamiast paczki.

- Dziękujemy za przekazanie za pośrednictwem redakcji listów - mówi Krzysztof Piątek z biura prasowego Speedmail. - Odebrane z redakcji przesyłki zostały w tym samym dniu przekazane do dostarczenia do adresatów. Bardzo przepraszamy adresatów przesyłek za zaistniałą sytuację. Jak tłumaczy Piątek, dzięki systemowi informatycznemu oraz procedurom śledzącym drogę poszczególnych przesyłek firma sprawdziła, który z listonoszy odpowiadał za ich dostarczenie. Doręczyciel w rozmowie z przełożonym miał tłumaczyć się, że listy pozostawił "przez roztargnienie, najprawdopodobniej podczas przekładania pakietów przesyłek".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto