Proces, jaki zwolniony z pracy nauczyciel wytoczył dyrekcji III Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku, zakończył się ugodą. Marek Szumacher żądał 20 tys. zł odszkodowania - dostał pięć tysięcy. Pieniądze miały wypłacić władze Gdańska, ale stało się inaczej. Wyłożyła je z własnej kieszeni dyrektor szkoły, Grażyna Bogusz.
Słynna "Topolówka" podlega samorządowi. Kiedy w czerwcu 2006 roku przed Sądem Pracy rozpoczynał się proces, szefowa Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Regina Białousów ostrzegała dyrektor Bogusz: - Postąpiła źle, zwalniając pana Szumachera. Jeśli nauczyciel wygra sprawę, zapłacimy odszkodowanie, ale o zwrot pieniędzy zwrócimy się do pani dyrektor. Mamy prawo wyciągnąć konsekwencje wobec dyrektora podległej nam szkoły, jeśli naraża budżet miasta na niepotrzebne straty.
Ostrzeżenie pomogło. Po tym, jak doszło do ugody, Grażyna Bogusz przysłała do Wydziału Edukacji oświadczenie, że właśnie wypłaciła Szumacherowi pieniądze.
Marek Szumacher pracował w III LO 19 lat. Jest nauczycielem dyplomowanym, uczył biologii i przedsiębiorczości. Dyrektor Bogusz doszła do wniosku, że nie ma już dla niego miejsca w szkole, ponieważ liczba lekcji biologii "skurczyła się".
Szumacher twierdzi, że został zwolniony z innego powodu. Miał był nim opór wobec decyzji dyrektora, który ocenił jego pracę jedynie na "czwórkę". Nauczyciel odwołał się od tej decyzji do kuratora. Komisja kuratoryjna podniosła ocenę do wyróżniającej.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?