Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Nauczyciele z SP nr 29 nie chcą niskiej pensji

Daria Jankiewicz
W lutym ulicami Gdańska przeszedł marsz przeciwko likwidacji szkół
W lutym ulicami Gdańska przeszedł marsz przeciwko likwidacji szkół fot. Przemek Świderski/archiwum
Przejęcie SP nr 29 przez Fundację Familijny Gdańsk miało być dla placówki niczym zbawienie. Nie tylko uchroniło ją przed likwidacją, która jej groziła, ale miało też zagwarantować miejsca pracy zatrudnionym tam nauczycielom.

Rada Miasta decyzję o przekazaniu szkoły fundacji podjęła w styczniu, a już na początku marca nastąpiło oficjalne jej przekazanie. To na jakich warunkach będą zatrudnieni nauczyciele było wielką niewiadomą.

Czytaj także: Debata o gdańskiej edukacji

Mateusz Krajewski, wiceprezes Fundacji Familijny Gdańsk mówił jednak otwarcie, że na pewno na początku ich wynagrodzenie będzie niższe. Bynajmniej do czasu, zanim szkoła wyjdzie z problemów finansowych. Obiecywał, że później pensje wzrosną, co więcej będą konkurować z tymi, które oferują w państwowych szkołach.

Kilka dni temu Hanna Dahms, dyrektorka szkoły, dostała od fundacji pismo z nowymi warunkami zatrudnienia, które miała przekazać reszcie pracowników. - Zaproponowano nam dużo niższe wynagrodzenie - 2 008 zł brutto, a to przecież mniej niż zarabia stażysta - mówi Dahms. - Zabrakło też zróżnicowania ze względu na stopień awansu, a my mamy tu głównie nauczycieli dyplomowanych - dodaje.

Protestowali przeciwko likwidacji szkół w Gdańsku

I to właśnie przesądziło o ich decyzji - żaden z nauczycieli nie zdecydował się na przyjęcie nowych warunków pracy. Hanna Dahms przyznaje, że nie oznacza to wcale, że mają oni załatwioną inną pracą. - Z tym jest bardzo ciężko, cały czas szukamy - mówi.

Gdański ratusz nie chce komentować sprawy, tłumacząc, że to kwestia między fundacją, a nauczycielami. - Oni dobrze wiedzieli, że na początku będą mniej zarabiać, ale skoro wolą bezrobocie... - mówi Dariusz Wołodźko z biura prasowego.

Mateusz Krajewski przyznaje, że decyzja nauczycieli jest dla niego wielkim zaskoczeniem.

- Wierzyliśmy, że znajdą się osoby, które mimo początkowych niedogodnień, zechcą podjąć z nami misję ratowania szkoły - mówi. Zaznacza także, że nauczycielom przedstawiony został cały budżet szkoły, tak żeby dokładnie wiedzieli, skąd się biorą te kwoty. - Jesteśmy jednak przekonani, że kondycja szkoły szybko się poprawi i pensje znacznie wzrosną - mówi Krajewski. - Gdyby ktoś zmienił zdanie, cały czas jesteśmy otwarci na współpracę - dodaje.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto