Takiej wiadomości mieszkańcy Oliwy wyczekiwali od miesięcy, bo bali się przechodzić przez tę jedną z największych ulic w dzielnicy.
Do radnych osiedla od dawna dochodziły apele mieszkańców, którzy prosili o bardziej widoczną sygnalizację świetlną lub jakiekolwiek inne rozwiązanie, które zapewni im bezpieczeństwo. Prośby nasiliły się jednak latem, gdy starsza kobieta przechodząca przez jezdnię została śmiertelnie potrącona.
Zobacz: Oliwa: Śmiertelny wypadek. TIR potrącił kobietę
- Kobieta przechodziła co prawda na czerwonym świetle, ale bardzo często zdarzało się, że kierowcy wyjeżdżający w Stary Rynek od strony ul. Polanki nie widzieli sygnalizacji świetlnej, bo nie dość, że jezdnia układa się tam w łuk, to światła zasłaniał im rosnący obok kasztan - mówi Tomasz Strug, przewodniczący zarządu Rady Osiedla Oliwa. - Pojawił się pomysł, by wyciąć to drzewo, ale się nie zgodziliśmy, bo ten teren wyglądałby jak pustynia.
Wówczas radni dowiedzieli się, że Zarząd Dróg i Zieleni ma już projekt na budowę azylów dla pieszych, ale nie ma na to pieniędzy. - Dogadaliśmy się. My daliśmy na budowę 24 tys. złotych, czyli jakieś 90 proc. kosztów, a ZDiZ zajął się wykonaniem - opowiada Tomasz Strug. - Wykorzystaliśmy na to środki, które otrzymaliśmy na działalność statutową, więc nie musieliśmy np. organizować dodatkowych zbiórek wśród mieszkańców - dodaje.
Oprócz azylów na Starym Rynku pojawi się też dodatkowa sygnalizacja.
- To wszystko to efekt zgrania się z Radą Osiedla. Nie jest to jedyny taki przypadek, bo na Chełmie wraz z radnymi na podobnych zasadach będziemy zajmowali się uspokojeniem ruchu w pobliżu Szkoły Podstawowej przy ul. Dragana - przyznaje Tomasz Wawrzonek, kierownik Działu Inżynierii Ruchu ZDiZ w Gdańsku.
Sprawa wcale nie była jednak prosta, bo gdy po Oliwie rozeszła się wiadomość o "układzie" radnych i ZDiZ, pojawiła się ogromna fala sprzeciwów. Część osób uważała bowiem, że pieniądze, które radni otrzymują na działalność z miasta, nie powinny być oddawane miejskiej instytucji, bo to ona powinna wyłożyć środki.
- Niektórzy mówili, że w ten sposób wyręczamy miasto, ale przecież te pieniądze moglibyśmy przeznaczyć np. na monitoring w szkole i wtedy także można by mówić o wyręczaniu - zaznacza Strug. - Jeśli mamy pieniądze i możemy je mądrze wydać, to chyba nie powinno być w tym problemu. Szczególnie, że za te środki moglibyśmy organizować więcej festynów czy pikników, ale azyle przez lata będą służyły wszystkim mieszkańcom - mówi.
Zobacz także: Zamiast siedziby Rady Osiedla chcą rewitalizacji wzgórza Pachołek
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?