Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Pikieta na festynie w Jelitkowie, interweniowała Straż Miejska

Ewelina Oleksy
Ewelina Oleksy
Stowarzyszenie Nasze Jelitkowo jest oburzone, tym jak zostało potraktowane podczas Jelitkowskiego Festiwalu Radości. Impreza odbyła się 24 czerwca. Na miejsce wezwano strażników miejskich, bo przedstawiciele stowarzyszenie przyszli na nią z transparentami, nawołującymi do odwołania prezydenta Pawła Adamowicza.

- W ubiegłym roku, na podobnym festynie nas nie było, o co pretensje miały do nas panie radne. Pomimo iż oficjalnego zaproszenia Stowarzyszenie nie dostało, postanowiliśmy w tym roku włączyć się do sprawy - mówi Beata Esden-Tempska ze stowarzyszenia.

Wraz z grupą kilku osób przygotowała, jak mówi „program ubogacenia festynu". Zaliczał się do niego m.in. konkurs rzutu budyniem do tarczy z wizerunkiem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Ostatecznie konkursu nie było, ale pojawiły się transparenty z hasłami „Odwołać Adamowicza" i „Lokale w Jelitkowie sprzedać mieszkańcom".

- Uprzednio poinformowaliśmy lojalnie organizatorów o naszym planie oraz że chodzi nam tylko o zasygnalizowanie problemów Jelitkowa. Staliśmy tak w kilka osób, za barierkami, pokojowo, nikomu nie wadząc, nie zachowywaliśmy się agresywnie, nie rzucaliśmy „koktajlami Mołotowa". Rozdawaliśmy tylko uczestnikom festynu miejscową walutę republiki budyniowej: banknoty 1000-złotowe z wizerunkiem prezydenta - opowiada Esden-Tempska.

Organizatorom festynu, czyli osiedlowym radnym to się jednak nie spodobało, więc wezwano Straż Miejską.

Czytaj także: Zobacz zdjęcia z festynu w Jelitkowie

- Panie organizatorki zawiadomiły Straż Miejską. Powiedziały, że zachowujemy się agresywnie i stanowimy zagrożenie dla dzieci obecnych na festynie. Straż Miejska przybyła w liczbie czterech osiłków na naszą kilkuosobową grupkę i zarzucili nam nielegalne zgromadzenie, ale do tego trzeba 15 osób więc ten zarzut nie przeszedł. Drugim chwytem było wylegitymowanie i zarzut wulgarnych i gorszących treści na naszych transparentach, które „przecież dzieci czytają" - mówi Esden-Tempska. - Dzięki nam dzieci miały darmową, praktyczną lekcję wychowania obywatelskiego, a organizatorki festynu na pewno plusy u władzy za donosicielstwo - dodaje i podkreśla, że mimo to pikieta spotkała się z pozytywną reakcją mieszkańców dzielnicy.

Co na to wszystko organizatorzy festynu? Zapewniają, że nikogo z niego nie wyganiały.
- Chodziło nam tylko o to, że mieszanie polityki do kultury jest niestosowne, podobne było zdanie mieszkańców - mówi Jadwiga Możdżer, organizatorka festynu i radna Jelitkowa. - Jestem pozytywnie nastawiona do ludzi i jeśli stowarzyszenie chciało coś zamanifestować, mogło do nas podejść i to z nami uzgodnić, w sytuacji gdy tego nie zrobiono, nie wydaje mi się, żeby reakcja o wezwaniu straży była czymś dziwnym.
Możdżer zapewnia, że sprawę załatwiono polubownie i nie doszło do żadnych incydentów z udziałem protestujących.
- Robienie wokół tego szumu jest nierozważne, bo na pewno nie przynosi to chluby stowarzyszeniu - uważa Możdżer.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto