Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Podinsp. Gołaszewski: "Próby przemytu alkoholu, papierosów i wyrobów akcyzowych to codzienność. Mamy do czynienia z chęcią zysku"

Jakub Cyrzan
Jakub Cyrzan
Rafa koralowa, muszelka z plaży, warzywa i owoce a nawet zwykła kanapka z serem. Istnieje całe multum przedmiotów, których przez porty lotnicze przewozić nie wolno. Mimo to, wciąż nagminnym jest przywożenie przez podróżnych oryginalnych upominków z wakacji. Jedni robią to wiedząc o ewentualnych karach, inni kompletnie nieświadomie. Tymczasem konsekwencje takiej niewiedzy mogą zakończyć się wysokim mandatem karnym a nawet karą pozbawienia wolności. Z jakimi zdarzeniami najczęściej spotyka się Krajowa Administracja Skarbowa a także Straż Graniczna w Gdańsku? Dlaczego wracając z wakacji tak łatwo można stać się przestępcą? Jak kończą się "bombowe" żarty na lotnisku?

Gdańsk. Czego nie przewozić przez punkty graniczne? W przeszłości próbowano przemycić m.in... niedźwiedzia baribal

Krajowa Administracja Skarbowa to jednostka odpowiedzialna za obrót towarowy, za ruch który odbywa się przez pasażerów, a także za to co przywożą i wywożą w walizkach i bagażach podręcznych. Rolą służb jest także edukacja, dlatego w czwartek 4 sierpnia (2022 r.) funkcjonariusze zorganizowali wspólnie z gdańskim oddziałem Straży Granicznej konferencję, podczas której podkreślili najczęstsze błędy popełniane przez turystów na przejściach granicznych w Trójmieście.

- Edukujemy poprzez różnego rodzaju wystawy. Pasażerowie wylatujący z gdańskiego lotniska mają okazję zapoznać się z gablotą CITES. Są to okazy fauny i flory zabrane podróżnym przez funkcjonariuszy - mówi podinsp. Marcin Gołaszewski, kierownik oddziału celnego w Porcie Lotniczym w Gdańsku. - W tej gablocie pokazujemy czego nie należy przywozić - rafy koralowej, muszli skorupiaków, wypchanych krokodyli. Mamy tu m.in. okaz niedźwiedzia baribal, który został zatrzymany na statku w gdyńskim porcie.

Nieznajomość prawa nie zwalnia z konsekwencji jakie możemy ponieść za przemyt niedozwolonych towarów. Grzywna okazuje się w tym przypadku najłagodniejszą z kar. Polskie prawo w niektórych przypadkach nielegalnego przewozu przewiduje bowiem nawet karę pozbawienia wolności!

- Staramy się przeciwdziałać sytuacjom, w których człowiek wracając z pięknych wakacji nagle okazuje się przestępcą. Przewożenie okazów CITES, czyli chronionych gatunków flory i fauny, obarczony jest sankcjami kary grzywny lub karami pozbawienia wolności od 3 do 5 lat - podkreśla podinsp. Gołaszewski.

Próby przemytu wyrobów akcyzowych to codzienność w Gdańskim Porcie Lotniczym

Dostępne w gablocie CITES okazy to tylko jedna z przyczyn, które wpływają na służbowe statystyki.

- Podróżni przemycają alkohol, papierosy i wyroby akcyzowe. W przypadku tych ostatnich mamy do czynienia z chęcią zysku. Papierosy zakupione w porcie lotniczym w Turcji są zdecydowanie tańsze niż w Polsce, więc człowiek z chęci zysku chce przywieść ich więcej. Tymczasem dozwolone jest przewożenie jedynie 200 sztuk tego towaru - mówi podczas konferencji podinsp. Marcin Gołaszewski. - Chyba największa nieświadomość pasażerów dotyczy przywozu do krajów wspólnoty wyrobów pochodzenia zwierzęcego i wyrobów mlecznych tj. mięsa, wędlin czy nabiału.

Oprócz towarów pochodzenia zwierzęcego, do krajów Unii Europejskiej nie wolno przywozić także owoców i warzyw, za wyjątkiem pięciu: bananów, kokosów, durianu, ananasa i daktyli. Przywóz jakichkolwiek innych tego typu produktów jest także obarczony sankcjami karnymi ze strony funkcjonariuszy KAS.

Zostawienie bagażu na lotnisku. Co za to grozi?

Podczas czwartkowej konferencji obecni byli także funkcjonariusze innej jednostki dbającej o bezpieczeństwo m.in. na lotnisku. Placówka Straży Granicznej w Gdańsku obejmuje dwa przejścia graniczne morskie oraz jedno przejście lotnicze w Gdańsku Rębiechowie. W sumie w oddziale pracuje ponad 300 funkcjonariuszy, z czego większość na lotnisku. Służby działają w dwóch obszarach, po pierwsze w kontroli granicznej (kontrola pasażerów przekraczających zewnętrzną granicę Unii Europejskiej pod względem posiadanych dokumentów i tego czy pozwalają one na pobyt w Polsce lub krajach UE), po drugie jest to obszar szeroko pojętego bezpieczeństwa.

Co to oznacza w praktyce? Funkcjonariusze grupy bezpieczeństwa lotów sprawują nadzór nad kontrolą bezpieczeństwa wykonywaną przez zarządzającego lotniskiem. W grupie jest też zespół interwencji specjalnych.

- Zespół ten reaguje w przypadku, gdy na lotnisku mamy do czynienia z pasażerem który jest agresywny i stwarza niebezpieczeństwo. Wówczas funkcjonariusze reagują. Mamy też minerów-pirotechników, którzy reagują gdy mamy do czynienia z zagrożeniem bombowym - mówi maj. Straży Granicznej Krzysztof Paszczyk, kierownik Grupy Bezpieczeństwa Lotów na gdańskim lotnisku.

Na terenie lotniska pracę funkcjonariuszy wspomaga też pięć psów. Z jakimi zdarzeniami funkcjonariusze mają do czynienia najczęściej?

- Pierwszym takim zdarzeniem jest pozostawianie bagażu bez opieki. W zeszłym roku mieliśmy do czynienia tylko z 12 takimi przypadkami. Aktualnie mamy ich już 28, a jest dopiero sierpień. Podróżni spieszą się i zapominają o swoich pakunkach na lotnisku. Pozostawienie bagażu wynika czasem z faktu, że pasażerowie mają nadbagaż. Zdarza się, że próbują wyzbyć się także niebezpiecznych przedmiotów, aby nie dopłacać za nadbagaż - mówi dalej maj. Paszczyk. - Po każdej takiej informacji wysyłamy w to miejsce patrol minersko-pirotechniczny. Na tym etapie poszukiwany też jest właściciel bagażu, ustala się go m.in. dzięki kamerom monitoringu. Wyznaczamy strefę bezpieczeństwa, która zostaje ewakuowana. Później funkcjonariusz sprawdza bagaż korzystając z różnych urządzeń. Następuje prześwietlanie bagażu, przy użyciu kombinezonu minersko-pirotechnicznego czy robota. Jeżeli okazuje się, że bagaż jest bezpieczny, wówczas kończymy swoje działania. Właściciel bagażu, kiedy tylko zostaje odnaleziony zostaje ukarany mandatem.

Jeśli zawartości bagażu służbom nie uda się rozpoznać, zostaje on wywożony na jeden z poligonów, a tam zneutralizowany.

Plaga agresywnych pasażerów w Gdańsku

Dużym problemem na lotniskach są agresywnie zachowujący się pasażerowie. Tylko w ubiegłym roku takich interwencji odnotowano w gdańskim oddziale Straży Granicznej 65. Z czego najczęściej wynikają te interwencje?

- Pasażerowie na pokładzie samolotów mają często problem z wykonywaniem poleceń załogi. Piją własny alkohol, czasem palą papierosy w toalecie. Dochodzi też do sytuacji, w których padają wyzwiska, kłótnie, a nawet wszczynane są bójki na pokładzie samolotu. W takiej sytuacji kapitan statku powietrznego informuje wieżę kontroli lotów, która przekazuje informacje nam. Pod samolot udaje się patrol, który interweniuje na pokładzie maszyny. Bardzo często agresywny pasażer, widząc funkcjonariusza mającego broń, potulnieje i spokojnie opuszcza pokład samolotu. Zdarza się jednak, że dalej stwarza on zagrożenie, wówczas służby używają środków przymusu bezpośredniego - podkreśla maj. Krzysztof Paszczyk.

Jak wskazują funkcjonariusze, osoby zachowujące się w ten sposób w samolocie bardzo często są pod wpływem alkoholu.

Żartowali, że mają w bagażu bombę. Ich wakacje skończyły się na lotnisku

W ostatnim czasie na gdańskim lotnisku coraz częściej zdarzają się przypadki osób o wyjątkowo specyficznym poczuciu humoru.

- W ostatnim czasie zdarza się, że pasażerowie podczas odprawy biletowo-bagażowej, kiedy odpowiadają na standardowe pytanie obsługi "czy ma pan jakieś przedmioty niedozwolone", odpowiadają z uśmiechem na twarzy "tak, mam w bagażu bombę". Słowo bomba na lotnisku jest słowem wrażliwym i nie można go używać w sposób nieodpowiedzialny. W tym roku takich przypadków było już 14.

Każdy taki przypadek ma swoje konsekwencje. Pracownik obsługi informuje o zaistniałej sytuacji strażników. Jak się okazuje, mandat dla takiej osoby może stać się najmniejszą "dolegliwością".

ZOBACZ:
Żartował na lotnisku w Gdańsku, że ma granaty. Nie poleciał do Islandii

- We wszystkich takich przypadkach, z którymi mieliśmy do czynienia w tym roku, kapitan statku powietrznego nie zabrał takiej osoby na pokład samolotu - dodaje Paszczyk.

Gdańsk. Dokumenty podrabiane nie tylko w filmach. Tylko w tym roku było 19 przypadków

Straż Graniczna sprawdza też przypadki ew. podrabiania dokumentów zezwalających na pobyt w danym kraju.

- W zeszłym roku mieliśmy 19 wykrytych przypadków fałszywych dokumentów. Już teraz w 2022 r. także odnotowaliśmy 19 podobnych przypadków - podkreśla kierownik Grupy Bezpieczeństwa Lotów.

Działalność gdańskiego lotniska powoli wraca do swojego naturalnego, coraz większego ruchu. Świadczyć mogą o tym chociażby statystyki SG. W zeszłym roku w ramach gdańskiej jednostki Straży Granicznej odprawiono 720 tys. pasażerów. Tylko do połowy tego roku odprawiono ich już ponad 520 tys.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto