Kliknij w zdjęcie, by zobaczyć cały baner
Browarczyk 17 grudnia 1981 r. został zastrzelony przez milicjanta w trakcie manifestacji.
Czytaj:Solidarność apeluje o krótszą pracę w Wigilię
- Brat nie brał udziału w demonstracji - opowiada Grażyna Browarczyk, siostra zabitego. - Wracając z praktyk w zakładzie elektromechanicznym, odprowadzał kolegę na przystanek autobusowy przy Wałach Jagiellońskich. Strzał padł z budynku LOT. Kula bezpośrednio trafiła go w policzek i utknęła w rdzeniu. Zmarł na miejscu.
Przypadkowi ludzie nieśli jego ciało na ławce ulicznej, a oni strzelali jeszcze do ławki. Dobrzy ludzie przedzierali się przez kordony ZOMO, żeby dotrzeć do szpitala przy Nowych Ogrodach, a oni rzucali w nich petardami - dodaje.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?