Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Problemy z telefonem alarmowym 112 a na przystanku biją

Daria Jankiewicz
Karolina Misztal
Było kilka minut po godz. 22, kiedy pani Grażyna Knitter, nasza Czytelniczka, wracając do domu zauważyła bijatykę. - Było to naprzeciwko przystanku przy ul. Do Studzienki we Wrzeszczu. - Trzech młodych mężczyzn trzymało i biło czwartego. Nie wiedziałam, co mam robić, a bałam się sama interweniować - opowiada.

Przerażona wyciągnęła w końcu komórkę i wystukała numer 112. Próbowała cztery razy połączyć się z operatorem, jednak bez rezultatu. - Za każdym razem automat informował mnie tylko, że to pogotowie policji i prosił, bym czekała na przyjęcie zgłoszenia - mówi Knitter.
W końcu zrezygnowała, bo zobaczyła, że bijącymi zainteresowali się także inni przechodnie. Miała nadzieję, że ktoś inny pomoże. - Do domu wróciłam jednak bardzo zdenerwowana. Sama mam dwóch synów i gdyby - nie daj Boże - zdarzyła się taka historia, chciałabym mieć chociaż pewność, że ktoś będzie mógł zawiadomić policję - mówi Knitter.

Gdańsk. Studenci zgłosili skarge na CBŚ za pobicie

Magdalena Michalewska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, tłumaczy, że przez całą dobę przy telefonie alarmowym pełni służbę trzech dyżurnych policji. Przyjmują oni zgłoszenia zarówno od osób dzwoniących pod numer 997, jak i tych wybierających 112 [przyp. red. - w tym przypadku tylko połączenia wykonywane z telefonów komórkowych, bo połączenia z tel. stacjonarnych odbierane są przez dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej].

I choć numery te przeznaczone są do zgłaszania tylko tych sytuacji, które wymagają natychmiastowej reakcji służb, wielu dzwoniących o tym nie pamięta i dzwoni pod 112 z byle jakiego powodu, tym samym blokując linię innym. Zdarza się więc, że na połączenie z dyżurnym policji trzeba poczekać nawet kilka minut. - Bywają dni, w których 70 procent połączeń na nr 112 lub 997 dotyczy takich właśnie spraw - tłumaczy Michalewska.

Rzeczniczka zaleca, aby w takich przypadkach zachować jednak cierpliwość i spokojnie poczekać na połączenie z dyżurnym, które na pewno nastąpi.
- Warto mieć też przy sobie bezpośredni numer do komisariatu, który znajduje się w rejonie naszego miejsca zamieszkania (w przypadku komisariatu we Wrzeszczu będzie to numer 58 521 15 22 ). Pod tymi numerami również całodobowo dyżurują policjanci - mówi.

Na całkowite rozwiązanie problemu możemy liczyć jednak dopiero wtedy, gdy uruchomione zostanie w Gdańsku Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Odpowiedzialne będzie ono bowiem tylko za przyjmowanie połączeń wykonywanych na numer alarmowy 112. I choć termin przekładano kilkakrotnie Zbigniew Macczak, doradca wojewody pomorskiego ds. systemu powiadamiania ratunkowego, który odpowiedzialny jest za jego uruchomienie, zapewnia że w kwietniu lub najpóźniej 1 maja, centrum będzie działać.

- Wtedy czas oczekiwania na przyjęcie zgłoszenia będzie nie dłuższy niż 10-30 sekund - zapewnia Macczak. - Odciąży to straż pożarną i policję, które odpowiedzialne będą tylko za odbieranie zgłoszeń z numerów 998 i 997, a dzięki temu pomoc będzie nadchodzić o wiele szybciej niż dotychczas.

CPR będzie mieściło się w Gdańsku przy ul. Sosnowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto