Gdańsk przed pierwszym dzwonkiem. Szkoła będzie zdrowsza?

Rok szkolny coraz bliżej, w związku z tym miasto w poniedziałek zorganizowało konferencję prasową, podczas której poruszono tematy związane z edukacją.

Miasto pochwaliło się, że w 2015 r. przeznaczy 96,4 mln zł na remonty i rozbudowę szkół. W 2014 r. było to 62 mln zł. Do tego do użytku w nowym roku szkolnym zostanie oddanych 13 boisk i 24 place zabaw.

Prezydent Paweł Adamowicz zapowiedział modernizację pracowni komputerowych w szkołach. Do 23 szkół trafi 436 komputerów stacjonarnych oraz drukarek i skanerów.

Uczniowie od 1 września rozpoczną edukację w 58 przedszkolach, 66 szkołach podstawowych z oddziałami „0”, 45 gimnazjach, 21 liceach ogólnokształcących, 14 technikach i 13 szkołach zawodowych. W tym roku w pierwszych klasach szkół podstawowych uczyć się będzie 6319 uczniów, z czego 4050 to sześciolatki. Jedynie 8 proc. sześcioletnich uczniów skorzystało z odroczenia obowiązku szkolnego. 18 dzieci wciąż czeka na wydanie ostatecznych decyzji w tej sprawie.

Poruszono też temat zatrudnieni nauczycieli. Piotr Kowalczuk, wiceprezydent miasta Gdańska, poinformował, że we wrześniu do pracy nie wróci sześciu nauczycieli. Od przyszłego roku na podwyżki mogą za to liczyć pracownicy administracji i obsługi – o cztery procent. Na ten cel zarezerwowano w przyszłorocznym budżecie 4,5 mln zł.

Przedstawiono także programy skierowane do uczniów. W nadchodzącym roku szkolnym uruchomiony zostanie pilotażowy program „Gdańsk – jeMy zdrowo”, którego celem jest podniesienie jakości żywienia w gdańskich placówkach oświatowych. Program obejmie swoim działaniem większość placówek. Adresatami są przede wszystkim dzieci i młodzież (z badań wynika, że 20 proc. gdańskich uczniów ma nadmiar masy ciała), ale także rodzice, grono pedagogiczne, intendentki i szkolne kucharki.

- Dla władz miasta zdrowie gdańskiego młodego pokolenia jest wartością nadrzędną – podkreśla prezydent Adamowicz. – Dlatego właśnie od lat wspieramy i realizujemy programy promujące zdrowy styl życia. Nie oszczędzamy środków, by sytuację poprawiać, co widać choćby w tym, że Gdańsk i Warszawa najwięcej w kraju dopłacają do subwencji oświatowej.