Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Sąd zbada, czy Marsz Pustych Garnków blokowano legalnie. Przesłucha Adamowicza?

Jacek Wierciński
Sąd Rejonowy Gdańsk Południe zbada, czy majowy Marsz Pustych Garnków został zablokowany na polecenie magistratu i czy było to zgodne z prawem - to skutki sprzeciwu wobec wcześniejszego wyroku. Sprawa dotyczy naruszenia porządku publicznego przez uczestników demonstracji, w trakcie której doszło do szarpaniny, a firma ochroniarska użyła gazu. Oskarżony - Łukasz Muzioł z grupy NIC O NAS BEZ NAS twierdzi, że to nie próby przedarcia się przez demonstrantów na ul. Jana z Kolna były niezgodne z prawem, ale blokowanie manifestacji przez wynajętych ochroniarzy.

- Dokumentacja wskazywała na wybryk związany z naruszeniem porządku publicznego, tymczasem sprawa jest bardziej poważna - komentowała na wczorajszej rozprawie sędzia Anna Grzyb-Koniuszaniec, która przez niemal półtorej godziny przesłuchiwała Muzioła, wcześniej nieprawomocnie w tej samej sprawie ukaranego za naruszenie porządku publicznego.

- Prezydent Paweł Adamowicz doskonale wiedział, co dzieje się na ul. Wały Piastowskie, a na podstawie późniejszych relacji medialnych podejrzewam, że to on wydał decyzję o zablokowaniu demonstracji - zeznawał oskarżony, który domaga się wezwania prezydenta w charakterze świadka.

Marsz pustych garnków w Gdańsku: w stronę maszerujących poleciał gaz i tarcze

- Sąd nie rozstrzyga, czy przesłucha prezydenta, bo musi wcześniej przeanalizować dokumenty - tłumaczyła Anna Grzyb-Koniuszaniec. Sędzia zamierza zapoznać się z korespondencją między magistratem a organizatorami manifestacji, którzy od początku przekonywali, że marsz został zatrzymany bezprawnie.

- Dopiero w przeddzień marszu otrzymałem w odstępie kilku godzin trzy pisma. Wśród nich to o zakazie zgromadzenia. Te decyzje nie miały mocy prawnej, bo zostały wydane za późno - twierdzi Bartosz Kantorczyk z NONBN.

Organizator Marszu Pustych Garnków donosi na prezydenta Adamowicza

Demonstracja Marsz Pustych Garnków przeciw podwyżce czynszów 14 maja ub.r. przemaszerować miała spod kina Krewetka ulicami Rajską, Wały Piastowskie i Jana z Kolna na placyk naprzeciwko pętli autobusowej.

W czasie jej trwania na placu Solidarności odbywały się uroczystości związane z wmurowaniem kamienia węgielnego pod budowę Europejskiego Centrum Solidarności. W imprezie, oprócz władz miasta, brał udział prezydent Bronisław Komorowski. Na polecenie BOR dla ruchu zamknięto Wały Piastowskie i ul. Jana z Kolna, a koło siedziby Solidarności ustawiono barierki. Manifestanci próbowali przechodzić pomiędzy nimi. Interweniowała wynajęta przez miasto agencja ochrony, która użyła gazu pieprzowego i tarcz.

Dalszy ciąg procesu przewidziano na marzec. Wtedy przesłuchani zostaną ochroniarze i najprawdopodobniej zapadnie decyzja na temat prezydenta.

To było zagrożenie bezpieczeństwa

Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta gdańska
Gdyby pan Muzioł czytał gazety, to wiedziałby, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku stwierdził, iż prezydent Adamowicz miał prawo zakazać zgromadzenia publicznego 14 maja zeszłego roku. Na przykład na podstawie ustawy z 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu. Wynika z niej, że do zadań BOR należy m.in. ochrona prezydenta RP. Jednym ze środków ochrony jest możliwość zamykania dróg i wprowadzania ograniczeń ruchu, gdy występuje bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa osób lub mienia. Ten właśnie środek zastosowano ze względu na planowaną uroczystość z udziałem prezydenta RP. Skoro zaś doszło do wyłączenia ulic z ruchu, trzeba było zakazać zgromadzenia w tym samym czasie i miejscu.

Gdzie wolność i solidarność?

Łukasz Muzioł z grupy NIC O NAS BEZ NAS
Gdańsk, miasto wolności i solidarności, pokazało niedawno swoją "solidarność", wprowadzając rabunkowe podwyżki czynszów w mieszkaniach komunalnych. Teraz władze chcą chyba jeszcze zademonstrować "wolność" poprzez ciąganie po sądach tych, którzy ośmielili się protestować. Za organizowanie protestów lokatorskich mam trzy sprawy sądowe, wszystkie na wniosek władz miasta. W środę okazało się, że wniosek o ukaranie sugeruje, jakobym dopuścił się "chuligańskiego wybryku". Nie opisano kontekstu marszu, gdzie osiłki wynajęte przez Adamowicza atakowały starszych ludzi gazem. To przypomina komunizm, kiedy ludzi rzucających polityczne ulotki skazywano za śmiecenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto