Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Śmierdzącym gazem potraktowała pasażerów tramwaju. Kobieta jest znana policji. Twierdzi, że sama została napadnięta

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Atak śmierdzącym gazem w tramwaju w Gdańsku! Nieoczekiwany obrót spraw
Atak śmierdzącym gazem w tramwaju w Gdańsku! Nieoczekiwany obrót spraw Piotr Hukało / Polska Press
Do ataku śmierdzącym gazem doszło w tramwaju linii nr 10, w środę 30.11. Incydent nie spowodował paniki ani większych opóźnień. Ta, którą świadkowie przedstawili jako napastniczkę, skontaktowała się z nami. Twierdzi że sama została napadnięta i broniła się gazem. Jest znana policji, była poszukiwana w celu ustalenia miejsca zamieszkania.

Gdańsk. Śmierdzącym gazem potraktowała pasażerów tramwaju

Informację przekazał nam czytelnik. Ze spóźnionego tramwaju linii 10 w kierunku Brętowa, na który czekał, na przystanku Siedlce wysiadła szybko większość pasażerów. Ludzie zakrywali twarze maseczkami.

- Nie było paniki – mówi pan Aleksander. - Pasażerowie mówili, że jakaś kobieta chodziła po tramwaju i rozpylała śmierdzący gaz. Motornicza zatrzymała pojazd, żeby otworzyć drzwi i przewietrzyć. Ruszyła dalej z opóźnieniem, za wozem zatrzymały się inne tramwaje.

10-tka miała być na Siedlcach 11:06, przyjechała z opóźnieniem 7-minutowym, tramwaj stał jeszcze kilka minut. Co się stało z napastniczką – nie wiadomo. Zdarzenie potwierdza centrala ruchu gdańskiego Zarządu Transportu Miejskiego.

- Opóźnienie było niewielkie i szybko udało się je rozładować – poinformował dyżurny ruchu. - Był rozpylony jakiś gaz w tramwaju. Skład stanął na chwilę i ruszył dalej.

O incydencie została zawiadomiona policja.

- Tuż po godz. 11:00 policjanci odebrali zgłoszenie, że na przystanku tramwajowym przy ul. Kartuskiej doszło do awantury między kobietą oraz mężczyzną, podczas której kobieta użyła gazu pieprzowego – informuje asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy komendanta miejskiego gdańskiej policji.

Okazało się, że kobieta nadal była na przystanku tramwajowym. Domniemana napastniczka skontaktowała się pocztą elektroniczną z redakcją „Dziennika Bałtyckiego”:

„To ja zostałam w tramwaju napadnięta, zwyzywana a później zostałam [...] kopnięta w twarz i w samoobronie użyłam gazu pieprzowego. I to ja wezwałam pogotowie i policję. Ten bandyta jechał w drugim tramwaju i już był agresywny i wulgarny” – pisze pani Sandra.

Niezależnie jak naprawdę wyglądała sytuacja, interwencja przyniosła jeszcze jeden efekt.

- Na miejscu policjanci udzielili 43-latce informacji, a po sprawdzeniu jej danych w policyjnych systemach okazało się, że jest poszukiwana w celu ustalenia miejsca pobytu – dodaje oficer prasowy.

Naruszenie nietykalności cielesnej jest ścigane w trybie oskarżenia prywatnego. Dotyczy to również pasażerów feralnej 10-tki.

Jesteś świadkiem wypadku? Daj nam znać! Poinformujemy innych o utrudnieniach. Czekamy na informacje, zdjęcia i wideo!

Bądź na bieżąco - dołącz do grupy na Facebooku:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gdańsk. Śmierdzącym gazem potraktowała pasażerów tramwaju. Kobieta jest znana policji. Twierdzi, że sama została napadnięta - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto