Wydawałoby się, że nic już nie przeszkodzi w wybudowaniu hali na granicy Gdańska i Sopotu. Firma Strabag wygrała przetarg i będzie głównym wykonawcą obiektu. Jednak do sfinansowania hali brakuje kilkudziesięciu milionów złotych.
Prace na placu budowy idą pełną parą. Firma Hydrobudowa prowadzi tam roboty ziemne. Kiedy skończy, wejdzie na plac austriacka firma Strabag. To ona wybuduje obiekt i infrastrukturę, taką jak parkingi i drogi. Wygrała przetarg, oferując najniższą cenę, czyli 133,9 mln zł.
- Prace potrwają 22 miesiące. To naprawdę całkiem sporo. Dla przykładu podam tylko, że wybudowanie olbrzymiego centrum w Katowicach zajęło nam 13 miesięcy. O terminowe zakończenie prac jestem więc spokojny - zapewniał Janusz Semeniuk, dyrektor ds. finansowych Regionu Północ firmy Strabag.
Prezydenci Gdańska i Sopotu optymistycznie podchodzą do inwestycji. Humoru nie psuje im fakt, że na halę nie zgromadzono wszystkich niezbędnych środków. Choć kosztorys zakładał, że inwestycja pochłonie ok 220 mln zł, gminy zapewniły ok. 185 mln zł: 50 mln zł pochodzi z Ministerstwa Edukacji i Ministerstwa Sportu, 32 mln daje Unia Europejska, Sopot i Gdańsk wyłożą po 39 mln zł, 25 mln wart jest sam grunt. Co z resztą?
- Reszta ma pochodzić ze sprzedaży koncesji na urządzenia grzewcze, chłodnicze, energetyczne czy telekomunikacyjne - mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Transakcja ma polegać na tym, że pojawią się firmy, które wyposażą halę w owe media, a w zamian będziemy im płacić rachunki.
Dodatkowe fundusze ma także zapewnić hali firma, która zostanie głównym patronem obiektu. Jeśli i to nie pokryje kosztów budowy, brakujące pieniądze będą musiały dorzucić gminy.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?