Ochotnicza Straż Pożarna w Gdańsku ogłasza właśnie nabór kandydatów na przewodników psów ratowniczych. Spotkanie informacyjne dla zainteresowanych odbędzie się 28 marca w gdańskiej Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej przy ul. Beniowskiego 7.
Gdańscy ratownicy po akcji na Haiti na czacie z NaszeMiasto.pl
- O godz. 18 zapraszamy właścicieli, bez psów - podkreśla Marlena Gruca-Rucińska, prezes OSP w Gdańsku. - Trzeba mieć jednak ze sobą dowód osobisty oraz książeczkę zdrowia psa - dodaje. Podkreśla też, że najważniejsze jest to, by kandydaci zdawali sobie sprawę, że praca w OSP odbywa się na zasadzie wolontariatu. - To praca społeczna, wymagająca zaangażowania i przede wszystkim umiejętności współpracy w grupie, a nie wszyscy się do tego nadają - przyznaje pani prezes.
Kandydaci nie muszą być po specjalistycznych kursach czy szkoleniach. Muszą być jednak sprawni fizycznie i dyspozycyjni.
- Szukamy osób posiadających dużo dobrej woli i wolnego czasu - zaznacza Gruca- Rucińska. Wszystko dlatego, że ekipa OSP ćwiczy z psami dwa razy w tygodniu, bez względu na pogodę czy na porę roku. Do tego dochodzą wyjazdy szkoleniowe i na egzaminy i manewry.
Liczba osób, które w swoje szeregi może podczas marcowego naboru przyjąć OSP, jest nieograniczona. - Nie ograniczamy się i jesteśmy otwarci, bo w tej chwili mamy taki system weryfikujący, że i tak część osób ze względu na brak czasu czy predyspozycje psa po pewnym czasie się wykrusza - wyjaśnia Gruca-Rucińska.
Jakie psy najlepiej nadają się do ratowania ludzi? Te w wieku do dwóch lat, z doskonałym węchem, lubiące ludzi i aportowanie, niebojące się huku, przyjazne i "niegryzące". Psy pracujące w OSP Gdańsk w czasie treningów ćwiczą prawidłową lokalizację i oznaczanie, szlifują posłuszeństwo, a także rozwijają sprawność fizyczną na przeszkodach. Wraz ze swoim przewodnikiem tworzą nierozłączny zespół.
Ostatnią akcją, w której udział brała gdańska ekipa ratowników, było pod koniec lutego poszukiwanie zaginionego mężczyzny.
- To była szeroko zakrojona akcja. Przez trzy dni po około 8 godzin dziennie przeczesywaliśmy teren z pomocą 4 - 6 psów poszukiwawczych. Wspomagał nas patrol na quadzie wyposażony w kamerę termowizyjną - opowiada Gruca-Rucińska.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?