Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Szefowie PRCiP oskarżeni o oszustwa

Robert Kiewlicz Dariusz Janowski
Czterem oskarżonym - za spowodowanie ogromnych szkód majątkowych - grozi nawet do 10 lat więzienia.

























   Fot. Adam Warżawa
Czterem oskarżonym - za spowodowanie ogromnych szkód majątkowych - grozi nawet do 10 lat więzienia. Fot. Adam Warżawa
W Gdańsku trwa proces szefów gdańskiego Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych oskarżonych o wielomilionowe oszustwa. Za spowodowanie ogromnych szkód majątkowych grozi im nawet do 10 lat więzienia.

W Gdańsku trwa proces szefów gdańskiego Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych oskarżonych o wielomilionowe oszustwa. Za spowodowanie ogromnych szkód majątkowych grozi im nawet do 10 lat więzienia. O złej sytuacji w firmie "Dziennik Bałtycki" informował już w ubiegłym roku.

Oskarżeni zostali - większościowy udziałowiec PRCiP Ryszard J. i prezes firmy Zbigniew B., a także dwóch innych pracowników przedsiębiorstwa - wiceprezes zarządu Paweł R. i główny księgowy Janusz D.
Ryszardowi J. postawiono jeszcze jeden zarzut - oszustwa przy prywatyzacji spółki, której w kwietniu 1999 roku stał się właścicielem. Malwersacje zagroziły dalszemu istnieniu przedsiębiorstwa. Zdaniem prokuratury, w przetargu na jego zakup Ryszard J. przedstawił fałszywe dokumenty, które miały świadczyć o jego wiarygodności finansowej. W efekcie nabył 80 proc. udziałów spółki. Miał za nie zapłacić ponad 17 mln zł w trzech ratach. Do dziś zapłacił niecałe trzy miliony, choć umowę kupna podpisał siedem lat temu.
Po przejęciu firmy, zdaniem śledczych, Ryszard J. doprowadził do tego, że PRCiP najpierw zostało żyrantem kredytu w wysokości 14,5 mln zł (dziś musi spłacać jeszcze ok. 12 mln). W 2001 roku PRCiP pożyczyło gdańskiej firmie Dominium 4,6 mln zł. Najciekawsze jest to, że właściciel Dominium jest jednocześnie większościowym udziałowcem w PRCiP. Jak twierdzą związkowcy z PRCiP, firma od lat nie windykuje ponad 4-milionowego zadłużenia Dominium.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli z realizacji przychodów z prywatyzacji, zaległości inwestorów w spłacie należności wobec Skarbu Państwa z prywatyzacji bezpośredniej wyniosły w roku ubiegłym prawie 70 mln złotych. Liderem wśród nierzetelnych inwestorów jest właśnie Ryszard J. Kwota, jaką jest winien z tytułu prywatyzacji pośredniej PRCiP, wynosiła na koniec 2004 roku prawie 20 mln złotych.
Podczas śledztwa, zeznając przed prokuratorem, Edward P., były wiceprezes PRCiP, mówił o kulisach prywatyzacji PRCiP.
- Kiedy złożone z kilkunastu firm konsorcjum zrezygnowało z kupna udziałów, bo oferta była niekorzystna, i jako chętny pojawił się Ryszard J., jeden z przedstawicieli Skarbu Państwa powiedział mi, że wpłynęła oferta jakiegoś oszołoma z Gdańska - stwierdził Edward P.
Dla byłego wiceprezesa sposób, w jaki Skarb Państwa pozbył się swoich udziałów w firmie, był kuriozalny.
- Pan J. wpłacił 10 procent sumy i stał się właścicielem 80 proc. udziałów. Ministerstwo Skarbu nie zadbało o swoje interesy. W umowie sprzedaży nie było zapisu, że w razie niezapłacenia przez J. reszty Skarb może wycofać się całkowicie z transakcji. Pan J. nie kupił udziałów, on je tylko przejął - powiedział.
Edward P. pracował w PRCiP przez 17 lat. Odszedł po tym, jak większość udziałów w firmie nabył Ryszard J.
- Prezes Zbigniew B. (jeden z oskarżonych - red.) powiedział mi, że nowy właściciel nie życzy sobie mojej obecności w firmie - wyznał wczoraj sądowi Edward P. - Odszedłem. Załoga obawiała się, że pan J. jako osoba spoza branży jest zagrożeniem dla firmy.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto