W grudniu z żądaniem podniesienia płac wystąpili m.in. robotnicy portowi, jednak ich postulaty nie znalazły zrozumienia. Pracodawcy przekonywali, że w obecnej sytuacji gospodarczej zwiększenie wynagrodzeń nie jest możliwe. Niektórzy domagali się wręcz ich redukcji! Co gorsza, prowadzone za pośrednictwem komisji rozjemczej rozmowy zakończyły się fiaskiem.
"Gdańsk 1930-1945. Koniec pewnego Wolnego Miasta".
Chęć okazania wsparcia protestującym była prawdopodobnie powodem zorganizowania manifestacji, która 15 grudnia 1932 roku ruszyła z Oruni w stronę Gdańska. Udział w niej wzięło, według doniesień prasowych, około 200 osób, kojarzonych ze środowiskiem komunistów. Pochód ten próbowało zatrzymać dwóch policjantów, ale nie zostali oni wysłuchani. Przeciwnie - manifestanci powalili funkcjonariuszy na ziemię i poturbowali. Bijatykę przerwało dopiero pojawienie się policjantów na koniach. Pięciu komunistów zostało zatrzymanych i odprowadzonych do aresztu.
Starcie na Oruni było jednym z wielu, do jakich dochodziło w Gdańsku w miesiącach poprzedzających objęcie władzy przez hitlerowców. Byli oni zresztą najczęstszym przeciwnikiem różnej maści lewicowców - od socjaldemokratów i socjalistów po komunistów. Obie strony oskarżały się wzajemnie o prowokowanie napaści i domagały się delegalizacji przeciwnej organizacji.
Po przybyciu do Gdańska w 1930 roku Alberta Forstera, specjalnego wysłannika Adolfa Hitlera, konflikt ten przybrał na sile. Przybywało też ofiar śmiertelnych. O niektórych, jak choćby o Horście Hoffmanie, stało się głośno. Bojówkarz zginął w listopadzie 1931 roku, ugodzony nożem w czasie burdy w Kolbudach. Był jednym z esamanów próbujących rozbić zebranie zwolenników lewicy.
Na kolejne akty przemocy nie trzeba było długo czekać. W noc sylwestrową hitlerowcy napadli na Dom Polski w Sopocie (przy obecnej ul. Chopina), w którym bawili się komuniści. Doszło nie tylko do bijatyki, ale i do strzelaniny. Kule dosięgły m.in. 25-letniego robotnika Pachurę. Mężczyzna zmarł. Jako sprawcę zbrodni wskazywano syna... profesora Wyższej Szkoły Technicznej w Gdańsku.
Przekrój społeczny hitlerowców zatrzymanych w związku z napadem to zresztą temat sam w sobie. Byli wśród nich: studenci, oficer, pomocnik aptekarski, instalator, kupiec, szoferzy, robotnicy. Rzec można - przedstawiciele wszystkich profesji...
Dieter Schenk, badacz zbrodni hitlerowskich i autor książki "Gdańsk 1930-1945. Koniec pewnego Wolnego Miasta", zwraca uwagę, że agresja wzmagała się nie tylko na ulicach, ale też na forum gdańskiego parlamentu - Volkstagu. Przykładem może być incydent z 25 maja 1932 roku, kiedy to pyskówka przerodziła się w bijatykę pomiędzy posłami NSDAP i SPD. Tego rodzaju zdarzenie podważało i tak już nadszarpnięty autorytet władz Wolnego Miasta, które przestały sobie radzić z sytuacją wewnętrzną.
W ostatecznym rozrachunku polityka terroru, prowadzona przy bierności władz i policji, pozwoliła hitlerowcom sięgnąć po władzę. W wyborach z 28 maja 1933 roku zwiększyli stan posiadania w Volkstagu mandatów z 12 do 38, czyli mieli ponad połowę wszystkich głosów. Szybko okazało się, że dni partii opozycyjnych są już policzone.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?