Działacze lewicy zapowiedzieli złożenie wniosku w niedzielę 7 listopada 2021 roku pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego przy Al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Zamierzają złożyć dokument adresowany do przewodniczącej rady miasta Agnieszki Owczarczak przyszłym tygodniu. Rozpoczęli też zbieranie podpisów, według uchwały rady miasta z 2014 roku wniosek o nadanie nazwy musi być poparty co najmniej 50 podpisami mieszkańców Gdańska.
- Należy zwrócić uwagę, że trasa tramwajowa wraz z drogą rowerową jest zbieżna z lewicowym poglądem na miasto, z postulatem zrównoważonego transportu, z ograniczaniem indywidualnego transportu samochodowego - mówił Adam Szczepański, radny dzielnicowy z partii „Razem”. - To jest trasa, która wpisuje się w nasze postrzeganie miasta a także, której znaczenie dla miejskiego transportu jest niebagatelne - dodał.
Szczepański, radny dzielnicowy z Przymorza Małego, przypomniał kontrowersje i trudności związane z nadaniem ul. Dąbrowszczaków nowego imienia Prezydent Lecha Kaczyńskiego. Z tego powodu działacze lewicy chcą nadania nazwy trasie jeszcze nieistniejącej, by nie było problemów ze zmianą danych adresowych.
- Jest to godna Ignacego Daszyńskiego lokalizacja, co więcej, liczymy nas to, że postać pierwszego premiera niepodległej Rzeczypospolitej będzie przypominała władzom miasta Gdańska o tym, że ich podstawową rolą jest zabezpieczanie potrzeb bytowych mieszkańców i mieszkanek naszego miasta - zaznaczył działacz „Razem”.
Konrad Kowalski z młodzieżówki partii przedstawił tło historyczne powstania rządu Daszyńskiego i przypomniał, że późniejszy dekret o ordynacji wyborczej do sejmu ustawodawczego zawierał realizację postulatu z manifestu tego rządu o równych prawach wyborczych wszystkich obywateli, również pod względem płci, co wcale nie było oczywiste w ówczesnej Europie.
Data ogłoszenia wniosku o nadanie patrona trasie nie została wybrana przypadkowo.
- To Ignacy Daszyński, jako szef Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej, ogłosił 7. listopada niepodległość, w odpowiedzi na działania kontrolowanej przez zaborców Rady Regencyjnej - mówiła Anna Górska z zarządu krajowego „Razem”. - Oddał potem władzę Józefowi Piłsudskiemu, kiedy ten wrócił do Polski, ponieważ Ignacy Daszyński był człowiekiem, który rozumiał priorytety jakie ma Polska przed sobą. Najważniejszym z nich była niepodległość. Myślę, że dziś Ignacy Daszyński byłby tak samo jak polska lewica, jak partia Razem, jak PPS, który też jest dzisiaj z nami, zwolennikiem zrównoważonego transportu.
Górska przypomniała też, że to nie pierwsza inicjatywa uhonorowania Ignacego Daszyńskiego w Trójmieście. 4 lata temu partia „Razem” składała w tej sprawie w gdańskiej radzie miasta petycję. Przed wybuchem pandemii COVID-19 wystosowała apel do władz miasta o uczczenie Daszyńskiego i Ireny Kosmowskiej, wiceminister w jego rządzie. Z powodu zignorowania tych działań w gdańskim magistracie, tym razem jest to formalny wniosek, do którego rada miasta będzie się musiała odnieść. Wiktor Buraczewski, działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, która jest współwnioskodawcą, również uważa, że brak upamiętnienia w przestrzeni miejskiej epizodu pierwszego niepodległego rządu jest zaniedbaniem.
- Myślę że należy się im miano ojców niepodległości Rzeczypospolitej, tym bardziej karygodnym wydaje się, że nie ma ani jednej wzmianki o Ignacym Daszyńskim w Trójmieście - ocenił.
Po przekazaniu informacji o zamiarach wobec nazwy nowej trasy działacze lewicy uczcili rocznicę powołania rządu. Odśpiewano hymn państwowy. Pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego, razem z Jędrzejem Włodarczykiem, aktywistą miejskim i działaczem zjednoczonej niedawno z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i „Wiosny” nowej partii „Lewica”, który dołączył w międzyczasie, złożyli symboliczną czerwoną różę.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?