Interwencji nie było, bo prezydent odczytał wiadomość dopiero w poniedziałek, gdy wrócił z urlopu. Gdyby zapoznał się z nią w terminie, reakcji, jakiej oczekiwali radni, też raczej nie można by się spodziewać, bo park oliwski, choć zabytkowy - jego zdaniem - ma być dla ludzi.
- W moim prywatnym rozumieniu park, owszem, jest zabytkowy, ale powinien być dla ludzi, adaptowany do współczesnych czasów - komentuje Maciej Lisicki.
Zobacz koniecznie: VII Międzynarodowy Festiwal Mozartowski Mozartiana. Koncert Finałowy w Katedrze Oliwskiej [ZDJĘCIA]
Radni Oliwy pytają jednak, czy kosztem trawy i roślin, które pielęgnowane są przez cały rok, a później - jak twierdzą - niszczone podczas koncertów.
- Od strony południowej Pałacu Opatów rozpościera się najpiękniejsza i najbardziej reprezentacyjna część ogrodu - trawiasty dywan ze wzorami z nisko formowanego, ciętego bukszpanu, ozdobiony na narożach stożkami strzyżonych cisów. Podczas festiwalu, właśnie w tym miejscu, odbywa się co wieczór pokaz "tańczącej fontanny". Podczas każdej kolejnej edycji festiwalu setki widzów tratują tę najbardziej reprezentacyjną część zabytkowego założenia parkowego - napisał Tomasz Strug, przewodniczący zarządu osiedla Oliwa, w liście do prezydenta Lisickiego.
Dodał też, że "w trakcie festiwalu park zagracany jest różnego rodzaju instalacjami, które (...) odejmują urody temu niezwykłemu miejscu (...) rozstawione są głośniki, z których emitowana jest muzyka. Dostrzegamy próbę zamiany miejsca stworzonego do wypoczynku na miejsce imprez masowych o charakterze bardziej odpowiednim dla boisk, placów lub obiektów zamkniętych".
Jan Łukaszewski, dyrektor festiwalu Mozartiana, mieszkający w Gdańsku Oliwie od urodzenia, odpowiada, że zarzutów nie rozumie. Bo owszem, park oliwski jest obiektem zabytkowym, ale czy trawa, która rośnie na jego terenie, również jest zabytkiem?
- Trawa jest raczej po to, by po niej chodzić niż ją podziwiać, trawa odrasta. Jest bardzo ładna, ale raczej nie przypomina tej, która rośnie w angielskich ogrodach, gdzie jest idealnie przystrzyżona - mówi Jan Łukaszewski. - Każdego dnia przechodzę przez park, widzę, jak ludzie np. jeżdżą po niej z wózkami. Dzieci przez cały rok, z wyjątkiem zimy, na trawnikach grają w piłkę. Wydaje mi się, że takie apele w trakcie festiwalu są wynikiem braku życzliwości. Bo nie ma wspanialszej promocji niż koncerty i piękna muzyka w pięknym otoczeniu. Nawet jeśli trawa byłaby trochę podeptana - kończy Jan Łukaszewski.
Przeczytaj recenzję tegorocznego festiwalu Mozartiana 2012 na stronie www.dziennikbaltycki.pl
Od jesieni ubiegłego roku w parku oliwskim, oprócz zakazu wprowadzania psów, spożywania alkoholu, zaśmiecania, jazdy na rowerze i handlu obnośnego, obowiązuje także zakaz wstępu na trawniki. Z wyjątkiem kilku dni festiwalu.
iPolitycznie - Szynkowski o zaangażowaniu filmu Holland w kampanię
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?