Na skrzyżowaniu ulic Jabłoniowej i Armii Krajowej w Gdańsku wywróciła się wczoraj przyczepa ciężarówki. Kierowca przewoził nią 4 tony bakteriobójczej substancji chemicznej. Z pękniętego pojemnika środek wylał się na jezdnię.
Ciężarówka wyładowana czterema prawie tonowymi pojemnikami z preparatem używanym w przemyśle paszowym jechała z Chwaszczyna do Olsztyna. Na zakręcie przyczepa samochodu nagle przewróciła się na jezdnię.
- Poczułem jakby coś poderwało ją do góry. Potem był huk, zachwiało całym samochodem. Po wywrotce zobaczyłem, że z pękniętego pojemnika bardzo mocno cieknie, wokół zaczął roznosić się ostry zapach octu - opowiadał kierowca ciężarówki.
Kierujący nie wiedział dokładnie, jakie chemikalia przewozi. Zawiadomił straż pożarną. Na miejscu natychmiast zjawiły się liczne zastępy ratowników.
- Rozlany preparat ma właściwości biobójcze zabijające drobnoustroje. Może być niebezpieczny dla skóry i oczu, ponieważ jest żrący - mówił Piotr Pączkowski, specjalista ds. ratownictwa chemicznego i ekologicznego w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Neutralizacją substancji zajął się pluton ratownictwa chemicznego PSP z Gdyni. Strażacy zabezpieczyli studzienkę kanalizacyjną, w kierunku której płynęły chemikalia i odpompowali je do specjalnej cysterny.
W czasie wypadku na szczęście nikt nie zetknął się z rozlanym preparatem. Policja zamknęła zjazd z ul. Kartuskiej na ulicę Armii Krajowej. W okolicach zdarzenia utworzyły się spore korki. Akcja usuwania skutków wypadku trwała prawie dwie godziny.
Policja wyjaśnia, jak do niego doszło. Kierowca ciężarówki zapewnia, że wchodził w zakręt z szybkością zaledwie 10 km na godzinę. Specjaliści sprawdzą, czy do wypadku nie przyczynił się zły stan techniczny przyczepy.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?