Gdańsk: Zespół, który ma opracować nowy statut dla rad dzielnic - już pracuje

W jego skład wchodzi 11 osób: radca prawny Andrzej Bodakowski, dyrektor Biura Rady Miasta Gdańska Piotr Spyra, inspektor miejskiego Wydziału Kadr i Organizacji Iwona Szweda, radni miasta Jarosław Gorecki, Kazimierz Koralewski i Marcin Skwierawski oraz pięciu przedstawicieli rad osiedli i dzielnic, wśród nich są osoby z Nowego Portu, Śródmieścia, Strzyży oraz Oruni - Św. Wojciech - Lipce. Razem mają opracować dokument, który zanim wejdzie w życie będzie poddany konsultacjom społecznym z radami dzielnic i osiedli tak, by każdy mógł wyrazić swoją opinię na temat nowego regulaminu. Prace mają potrwać aż do końca czerwca.

Rady dzielnic i osiedli z Gdańska są blokowane przez urzędowe procedury

Spotkania zespołu odbywać się będą cyklicznie co dwa tygodnie. I choć to pierwsze było organizacyjne, już padły na nim pomysły, by pracę rad usprawnić i polepszyć. Ustalono, że największy nacisk położyć trzeba na kwestie budżetów, jakie rady dostają od miasta, i sposoby ich rozdysponowania.

- Moim pomysłem jest to, by środki przyznawane nam na dany rok mogły przechodzić na kolejny, jeśli nie zdążymy ich wydać. Pozwoli to uniknąć sytuacji, jakie zdarzały się w roku ubiegłym, gdy niektóre rady w grudniu na siłę próbowały wydać pieniądze, które im jeszcze zostały, a w związku z tym przeznaczały je na cele niekoniecznie służące mieszkańcom - wskazuje Łukasz Hamadyk, przewodniczący zarządu Osiedla Nowy Port.

W środę pojawiły się też m.in. propozycje, by osiedlowi radni, podobnie jak ci miejscy, mogli wnosić projekty uchwał głosowanych następnie na sesji Rady Miasta. Jednym z pomysłów było też to, by rajcy Gdańska, zanim złożą w biurze projekt uchwały dotyczącej bezpośrednio danej dzielnicy, skonsultowali się wcześniej z radnymi osiedlowymi.

- Chodzi o to, by konsultować z nami kwestie ważne dla mieszkańców, np. zamknięcie szkoły, i tylko o to, bo przecież nie żądamy, by miasto konsultowało z nami układanie w dzielnicy światłowodów - tłumaczy Łukasz Hamadyk.

Pierwszą "pracą domową" dla członków zespołu jest przewertowanie statutów rad osiedli i dzielnic z innych polskich miast i wybranie z nich najlepszych i najbardziej potrzebnych Gdańskowi rozwiązań. - Początkowo mowa była o tym, że będziemy nanosić tylko poprawki na to, co u nas obowiązuje, ale postanowiliśmy, że nie będziemy pudrować starego statutu, tylko stworzymy go od nowa - mówi Łukasz Hamadyk.

Gdańscy urzędnicy w nowym zespole. Kontrola czy kaganiec dla rad osiedli?

Powołanie zespołu to reakcja na m.in. nasze publikacje o tym, że radni dzielnic i osiedli są nie do końca zadowoleni ze współpracy z urzędnikami i narzekają m.in. na zaostrzenie biurokratycznych procedur wobec ich jednostek.

- Trzeba zmienić zasady działania rad osiedli oraz dzielnic - grzmieli na naszych łamach przewodniczący rad z Wrzeszcza Górnego i Strzyży, podając przykłady nieuzasadnionego, ich zdaniem, blokowania uchwał. Dzięki zespołowi jest w końcu szansa, że te relacje ulegną poprawie.