Rozkołysali niegdyś wspaniałą festiwalową opolską publiczność, porwali w tany Polonię w USA, a nawet zimnokrwistych Skandynawów zmusili do żwawszego przytupu. Po wielu latach artystycznego niebytu Gdańska Kapela Podwórkowa w studiu Radia Plus nagrała nową płytę.
Każde szanujące się miasto swoją kapelę podwórkową mieć musi. Bo tylko akordeon, skrzypce i bęben potrafią ożywić zwykły szum ulicy. Miał i Gdańsk taką kapelę i to długo bo od 1974 roku. Grywali w Polsce i na świecie, aż stan wojenny zastał ich w USA. Później były próby powrotów, ale i "artystyczna recesja" jak mówi Włodek Votka, lider gdańskiej kapeli. A teraz znów powrót i to z nową płytą właśnie. - Cieszymy się, że znów zagramy "Piątkę z Albatrosa", "Tango z gwoździem w bucie", "Bierzcie nas dziewczyny" czy "Ja lubię jeść" - deklaruje Włodek.
Kapela chciałaby zagrać koncert na Jarmarku św. Dominika. - W 1973 roku otwieraliśmy tę imprezę, a obecny organizator kręci na nas nosem - lider kapeli mówi też o tej ciemniejszej stronie powrotu. - Niby jesteśmy nie tacy... A my pokażemy jeszcze jak Gdańska Kapela Podwórkowa zagrać potrafi!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?