Do sklepu weszło dwóch mężczyzn, mieli zasłonięte twarze, a na głowach czapki bejsbolówki. Wcześniej prawdopodobnie obserwowali lokal, bo wybrali moment, kiedy nie było klientów. Jeden wyciągnął broń, którą sterroryzował dwie ekspedientki. Drugi młotkiem rozbijał witryny, a biżuterię pakował do worka. Ze swoim łupem uciekli. Policja nie trafiła do tej pory na żaden ślad. Zrabowana biżuteria jest warta około 200 tysięcy złotych. Przerażone sprzedawczynie, którym - na szczęście - nic się nie stało, nie potrafią opisać dokładnie bandytów.
- Osoby, które mogą coś wiedzieć o tej sprawie, prosimy o kontakt pod numerem telefonu 58 321 62 60. Zapewniamy anonimowość - mówi asp. Magdalena Michalewska, rzecznik gdańskiej policji. - Wiemy, że sprawcy to młodzi, wysocy mężczyźni. Niestety, ciężko jest nam sporządzić ich portrety pamięciowe, bo twarze zakryte mieli ciemnym materiałem, a na głowy włożyli czapki bejsbolówki. Widać było tylko oczy, a to za mało.
Nie wiadomo, czy przedmiot, którym bandyci zastraszyli sprzedawczynie, to prawdziwa broń. Niezależnie od tego, gdy zostaną zatrzymani, grozić im będzie bardzo surowa kara.
- Za rozbój grozi do 12 lat więzienia. Tu wchodzi dodatkowo w grę użycie niebezpiecznego narzędzia, w tym przypadku broń. Minimalna kara dla sprawców napadu to 3 lata pozbawienia wolności - zaznacza Michalewska.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?