Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdański Klub Fantastyki świętuje 25-lecie - dziwaki i duże dzieci?

Daria Jankiewicz
mat. GKF
Gdański Klub Fantastyki obchodzi swoje 25 urodziny. Jego początki były dość burzliwe. Klub jednak przetrwał, a co więcej - nadal nieźle sobie radzi...

- Owszem, a najważniejsze jest to, że nowych klubowiczów ciągle przybywa. GKF składa się obecnie z 5 mniejszych klubów lokalnych oraz klubu osób należących do GKF, ale mieszkających poza Trójmiastem. W sumie jest nas ok. 200. Każdy klub ma swój własny charakter i specjalizację w obrębie fantastyki.

Czym konkretnie się zajmujecie?
- Możemy pochwalić się m.in. wydawaniem własnych publikacji, np. miesięcznika "Informator GKF", felietonów i opowiadań. Organizujemy warsztaty pisarskie dla młodzieży, zloty fanów i wiele innych imprez kulturalnych. Poza tym spotykamy się m.in. po to, by razem oglądać filmy i dyskutować o fantastyce.

Nowoczesna biblioteka we Wrzeszczu

Największą Waszą chlubą jest jednak biblioteka?
- Mamy najprawdopodobniej największą, specjalistyczną bibliotekę fantastyczną w Polsce. Składa się na nią ponad 10 tys. tytułów, z czego 6 tys. to książki polskojęzyczne.

Fantastyka to kreowanie postaci i świata, które są wytworem wyobraźni. Czy więc fantaści mają większą wyobraźnię od "niefantastów"?
- Fantaści mogą mieć wyobraźnię większą niż u przeciętnego "niefantasty" głównie z tego powodu, że regularnie ją trenują. Bo z wyobraźnią jest jak z mięśniami - jeżeli są regularnie ćwiczone, stają się silne i wytrzymałe. A fantasta trenuje za każdym razem, kiedy sięga po rzeczy, które wymagają od niego zawieszenia niewiary, przeniesienia się w inne miejsce albo chociażby zadania sobie pytania: "Co by było, gdyby...". Jak widać, każdy może być fantastą. Wystarczy się odrobinę zapomnieć, zostawić na chwilę "tu i teraz".

A czy nie jest tak, że przenosząc się do świata wyobraźni, zaczynamy go w końcu woleć od tego prawdziwego? To może być niebezpieczne...
- Cóż, z fantastyką jest podobnie jak z czytaniem książek, oglądaniem telewizji czy graniem w gry komputerowe. To wszystko przenosi nas do innego świata i rzeczywiście może pojawić się ryzyko, że ktoś się zapomni na stałe.

Jest wiele stereotypów dotyczących ludzi lubiących fantastykę. Niektórzy nazywają Was dziwakami, inni - dużymi dziećmi. Ile jest w tym prawdy?
- Mówienie o nas, że pozostaliśmy dziećmi, nie jest zarzutem, bo dobrze jest być dzieckiem. I nie mam tu wcale na myśli infantylności tylko raczej zdolność do dziwienia się, ciekawość i otwartość. A co do dziwaków, cóż, czasem sami siebie nawzajem tak traktujemy. Znam jednak fantastów, których dziwakami nigdy bym nie nazwał, poznałem również wiele osób, które fantastami nie są, a na miano dziwaka z całą pewnością zasługują. Po prostu nie ma co sądzić po pozorach.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto