Podejrzewany o sfałszowanie dokumentu gdański sędzia Wojciech P. nie może wykonywać zawodu do czasu zakończenia postępowania dyscyplinarnego. Zdecydował o tym Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Równolegle prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Sędziemu grozi do 5 lat więzienia.
- Istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, polegającego na przedstawieniu w jednym z banków podrobionego zaświadczenia o zarobkach - powiedział sędzia Lech Magnuszewski, rzecznik gdańskiego Sądu Apelacyjnego.
Sędziowie, prokuratorzy, adwokaci nie mogą uwierzyć, że sędzia zrobił coś takiego.
- To szczeniacki numer, rodem ze szkoły podstawowej - mówi jeden z gdańskich prawników. - Głupota.
Fałszerstwa dopatrzył się bank, do którego sędzia Wojciech P. złożył wniosek kredytowy z dołączonym zaświadczeniem o zarobkach. Przeglądając wniosek, urzędnicy nabrali podejrzeń i uznali, że coś jest nie tak. Fałszerstwo szybko wyszło na jaw. Zaświadczenie o zarobkach wyglądało inaczej niż te wystawione przez sądową księgowość. Oryginalne podawało zarobki na poziomie przeszło 6 tys. zł. Sędzia P. szóstkę przerobił na... ósemkę. W zaświadczeniu figurowała informacja, że ma konto osobiste obciążone przez komornika z powodu alimentów na dziecko. Tę informację sędzia usunął z dokumentu. Powód? Chciał zadeklarować większą zdolność kredytową.
Sędzia Wojciech P. ma 49 lat. Jeszcze kilka lat temu pracował w Gliwicach. Na Pomorze przyjechał w 2004 roku. Ostatnio zatrudniony był w Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?