Gdańskie "Okno Życia". Pierwszy noworodek uratowany w archidiecezji gdańskiej
Matemblewskie "Okno Życia" funkcjonuje od marca 2009 r. W środku znajduje się podgrzewana poduszka i niewielkie łóżeczko. Można tu bezpiecznie zostawić dziecko, którym jego opiekunowie zajmować się nie mogą lub nie chcą. Kiedy ktoś otwiera okno z zewnątrz, natychmiast włącza się dzwonek, a obecna na miejscu zakonnica sprawdza, czy zostawiono dziecko. I choć do piątku dzwonek już dzwonił, to za każdym razem okazywało się, że to fałszywy alarm. - Niesamowite w tym zdarzeniu jest to, że dziecko znalazła siostra, która w naszej niedawnej dyskusji zastanawiała się, czy to okno w ogóle ma sens, czy potrzebnie je otwierano. Uważała, że są teraz różne możliwości prawne, matki mogą zostawić dzieci nawet w szpitalu. A tu taka niespodzianka - mówi ks. Steć. Duchowny przyznaje, że w Matemblewie bardzo się cieszą z tego, że udało się uratować nowe życie. Zdają sobie jednak sprawę, że musi się za tym kryć ogromny dramat matki, która zdecydowała się na taki krok.