Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańskie rocznice: Mściwój II - ostatni książe Pomorza

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
715 lat temu zmarł w Gdańsku ostatni książę Pomorza Gdańskiego, Mściwój II, postać tyle wybitna, co skomplikowana.

Burzliwa młodość

Mściwój, zwany też Mszczujem i Mestwinem, był najstarszym synem najwybitniejszego władcy Pomorza Gdańskiego, Świętopełka II Wielkiego i jego żony Eufrozyny. Urodził się gdzieś około 1220 r. był jednym z trzech synów Świętopełka, z których dorosłości doczekało tylko dwóch - on i Warcisław. Kilka lat spędził jako zakładnik krzyżacki - gwarancja dotrzymania przez ojca warunków układu pokojowego. Okres ten, poza oddzieleniem młodego księcia od spraw pomorskich, był okazją do zorientowania się w sprawach "światowych", zrozumienia metod stosowanych w wielkiej polityce i wyrobienia sobie specyficznego, bardzo politycznego, stosunku do moralności. Sporą bowiem część tej pięcioletniej niewoli spędził Mściwój w Austrii, która była wówczas centrum kultury środkowej Europy.

Na swoim

Jako najstarszy syn władcy w naturalny sposób przygotowywany był jako następca ojca. By wdrożyć go w rządzenie krajem Świętopełk wydzielił mu około 1250 r. dzielnicę ze stolicą w Świeciu. Trzydziestoletni mniej więcej Mściwój rozpoczął energiczne rządy w swojej domenie. Szybko zaczął prowadzić własną politykę, niejednokrotnie całkowicie odmienną od tej, którą usiłował wdrażać jego ojciec i senior, Świętopełk Wielki. Wspierał pruską, antykrzyżacką partyzantkę, przyjmował pruskich uchodźców z terenów państwa krzyżackiego, a tego wszystkiego, jako wasal ojca, nie powinien był czynić, Świętopełka wiązał bowiem z Krzyżakami traktat pokojowy. W tej sytuacji szybko pokłócił się z rodzicem i wspierającym go we wszystkim młodszym bratem Warcisławem. Zdarzyło się nawet Mściwojowi zawszeć układ z wrogami ojca kiedy rodzinny konflikt osiągnął apogeum - Mściwój poddał swoją dzielnicę księciu Pomorza Zachodniego Barnimowi.

Rodzinne nieporozumienia

W ten sposób przekreślił swoje szanse na dziedziczenie całości domeny Świętopełka. Urażony ojciec uczynił bowiem swoim następcą młodszego syna. Po śmierci Świętopełka bracia rządzili osobno w swoich częściach Pomorza Gdańskiego, prowadząc czasem wspólną politykę względem agresywnych sąsiadów, znacznie częściej jednak wiążąc się z wzajemnymi wrogami. Konflikt braci spowodował nawet czasowe usunięcie Mściwoja z tronu książęcego, który szybko jednak go odzyskał, a nawet zdołał odebrać bratu władztwo jego dzielnicą. Podobnie postąpił ze stryjem, Samborem II, który rządził okolicą Tczewa.

Samodzielny władca

W trakcie tych skomplikowanych rozgrywek militarnych i politycznych Gdańsk, już wówczas miasto bardzo ambitne i rosnące w oczach dzięki swojemu wspaniałemu położeniu, wypowiedział mu posłuszeństwo i poddał się brandenburczykom. Mściwój odzyskał nad nim kontrolę, ściął głowy przywódcom opozycji, kazał zrównać z ziemią miejskie fortyfikacje i na jakiś czas zmienił Gdańsk w miasto prowincjonalne, przenosząc stolicę księstwa do Świecia. W tym czasie był już Mściwój władcą całego Pomorza Gdańskiego, co należało mu się wprawdzie jako najstarszemu synowi swojego ojca, ale było sprzeczne z planem dziedziczenia, jaki założył Świętopełk.

Za sukcesami politycznymi nie podążyły jednak sukcesy rodzinne i dynastyczne. Kluczowym zagadnieniem dla każdego władcy tamtych czasów było posiadanie męskiego, a do tego legalnego, potomka, który w naturalny sposób przejmował dziedzinę ojca, przeważnie zyskując przy tym akceptację poddanych. Bardzo mocno wówczas liczyła się rodzinna, rzec by można biologiczna kontynuacja władzy, którą traktowano jako boski dar, przysługujący kolejnym przedstawicielom rządzącej rodziny. Tu właśnie tkwił problem Mściwoja II - mimo trzykrotnego małżeństwa, mocno już dojrzały władca nie doczekał się syna. Był to zapewne jeden z bardziej przykrych aspektów jego kariery jako polityka i wodza. Skoro jednak los odmawiał mu potomka, szybko nauczył się wykorzystywać i tę wadę swojej politycznej pozycji jako kartę przetargową w układach z sąsiadami. Namiętnie bowiem obiecywał mniejszym i większym władcom sąsiednich księstw następstwo w przypadku swojej bezpotomnej śmierci.

Nowoczesny polityk

Politykę Mściwoja II cechuje spora skuteczność. Skuteczności tej nie uzyskał bynajmniej drogą cnót takich jak dotrzymywanie zobowiązań. Zawierane traktaty traktował jako narzędzie służące do realizacji bieżących celów i nigdy nie przejmował się, kiedy zmiana układu skłaniała go do niewywiązania się z tego, co gdzieś komuś obiecał. Jego działalności politycznej przyświecało, sformułowane długo później, hasło: "cel uświęca środki". Zasady skutecznej polityki, które paręset lat później zalecał władcom Niccolò Machiavelli w swoim podręczniku władzy zatytułowanym "Książę", Mściwój rozumiał doskonale i z wielką skutecznością stosował na co dzień. Trzeba jednak zauważyć, że nie różnił się w tym od wszystkich okolicznych skutecznych polityków. Moralność i silna władza rzadko chodzą w parze. Obrońcy wizerunku Mściwoja chętnie posługują się tu dość komicznym argumentem, że skłonność do politycznego cynizmu, obłudy i amnezji względem przyjętych zobowiązań wyniósł z czasów, kiedy był zakładnikiem w rękach Zakonu. Winni wszystkiemu są zatem, jak zwykle, Krzyżacy.

Rok 1294 przyniósł Mściwojowi chorobę, która po kilku miesiącach, w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, zakończyła jego burzliwe życie. Umierał jako władca małego państwa, położonego w sferze ambitnych planów ekspansji terytorialnej sąsiadów. Potomka nie doczekał się do końca życia. Ostatnim układem, w którym obiecał swoją schedę sąsiadowi był podpisany 12 lat wcześniej traktat w Kępnie, na mocy którego bratanek Mściwoja, książę wielkopolski Przemysł II, stać się miał władcą Pomorza Gdańskiego. Zabezpieczając przed normalnym po bezpotomnej śmierci władcy chaosem swoje księstwo, dał również w ten sposób Mściwój Przemysłowi możliwość rozpoczęcia bardzo ważnego i bardzo już potrzebnego procesu restauracji władzy królewskiej w Polsce. Od momentu kiedy Przemysł II koronował się na polskiego króla dysponując Wielkopolską i Pomorzem Gdańskim, kwestia zjednoczenia podzielonej na dziesiątki księstw Polski stała się już tylko kwestią czasu.

Miejsce ostatniego spoczynku znalazł Mściwój II w krypcie przed ołtarzem kościoła cystersów w Oliwie, zwanego czasem "pomorskim Wawelem", kończąc w ten sposób tradycję pochówków samodzielnych władców Pomorza Gdańskiego w tym właśnie miejscu. Jego portret, będący wprawdzie efektem artystycznej fantazji, do dzisiaj oglądać możemy w galerii fundatorów oliwskiego opactwa w prezbiterium dzisiejszej archikatedry w Oliwie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto