W śledztwie dotyczącym masowego zakażenia żółtaczką w PCM Euromedic przy ul. Polanki w Gdańsku nie ma postępu. Przez trzy miesiące prokuratura nie zdołała dostarczyć akt sprawy do sądu, by ten rozstrzygnął skargę jednego z pokrzywdzonych.
Gdańsk. Dlaczego pacjentów zakażono w Euromedic w Gdańsku?
Przypomnijmy. O możliwości dopuszczenia się przestępstwa przez personel PCM Euromedic w kwietniu 2013 r. zawiadomił Wojskowy Ośrodek Medycyny Prewencyjnej z Gdyni, który kontrolował placówkę (pomieszczenia PCM dzierżawił od 7 Szpitala Marynarki Wojennej, a teren, na którym się znajdują, wciąż ma status wojskowego). Medyczne służby zidentyfikowały dziewięć osób z Pomorza, które - według ich ustaleń - zakaziły się tu wirusem zapalenia wątroby typu C. Do zakażenia miało dojść podczas badań diagnostycznych.
W październiku 2013 r. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa zawiesiła śledztwo. Na tę decyzję poskarżyła się jedna z pacjentek - do sądu, za pośrednictwem prokuratury. - Śledztwo musiało zostać zawieszone z uwagi na fakt, że powołani do sprawy biegli - naukowcy z jednego z uniwersyteckich ośrodków - nie byli w stanie określić, kiedy przystąpią do sporządzenia opinii - tłumaczy prok. Cezary Szostak, szef prokuratury Gdańsk-Oliwa.
Sąd zwłokę w rozpatrzeniu skargi tłumaczy problemami w doręczeniu wezwań na zaplanowane wcześniej posiedzenia. Pierwsze miało odbyć się w marcu. Nie odbyło się, bo do skarżącej nie dotarło powiadomienie. Z tego samego powodu nie odbyła się druga rozprawa. Trzeci termin wyznaczono na 1 lipca. Według informacji sądu, wezwanie dotarło do pokrzywdzonej.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?