Niektórych los rzucił bardzo daleko aż do Nowego Jorku. W sobotę spotkali się z ostatnim dyrektorem szkoły do której chodzili: Szkoły Podstawowej nr 48 im. Majora Henryka Sucharskiego.
- Wszystko przez Siarkopol - przyznają zgodnie. - Potem, zaczął powstawać Port Północny. Nie było szans na rywalizowanie z przemysłem.
- A słyszałem, że miało tu być ładne osiedle mieszkaniowe - wspomina Marian Czerwonka, ostatni dyrektor SP nr 48 w Gdańsku Wisłoujściu.
Stało się zupełnie inaczej. Niektórzy otrzymali zaledwie dobę na spakowanie się.
- Potem przyjechały samochody stary, załadowali nas i wywieźli - mówi Jerzy Piotrowski.
- Po naszych domach nie ma już prawie śladu, ale coś pozostało, na przykład jabłonka - wspomina Ryszard Steina z Nowego Jorku. - A jakie rodziła jabłka! Były smaczne, choć nie zdążały dojrzeć, bo żeśmy je zbyt wcześnie zrywali.
Na zjazd przybyli mieszkańcy Wisłoujścia i okolic przebywający teraz m.in. we Francji, Niemczech, a także ze Sląska, z podgdańskich gmin. Pierwsze takie spotkanie zorganizowali sobie w zeszłym roku, za pośrednictwem internetu. W następnym roku będzie kolejne.
- Jesteśmy żywym skansenem tych okolic - mówią o sobie. - Nic tu bowiem po starych osiedlach nie pozostało, tylko to, co mamy w pamięci.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?