Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia chcę sprzedać ziemię na Osowej. Mieszkańcy bronią drzew przy ul. Sarniej

Agata Grzegorczyk
Gdynia chce wystawić na przetarg mały skrawek ziemi, jaki ma w Osowej. Mieszkańcy boją się, iż kupi go deweloper, który wytnie rosnący tam cenny starodrzew.

Ulice Sarnia, Jelenia i Łosiowa tworzą maleńką gdyńską enklawę w gdańskiej Osowej. Działka, którą Gdynia chce wystawić na przetarg, znajduje się pomiędzy ul. Sarnią, a Kielnieńską. Rośnie tam kilkanaście starych drzew, które są nie tylko cenne przyrodniczo, ale tworzą też naturalny ekran pochłaniający hałas obwodnicy Trójmiasta.

Osowa: Czy sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulicy Wodnika i Międzygwiezdnej zacznie działać?

- Tak się składa, że jestem architektem i lata temu uczestniczyłem w projektowaniu dzielnicy. Zostawiliśmy wówczas ten pas zieleni właśnie po to, by była to jednocześnie enklawa zieleni pomiędzy zabudową i naturalna bariera dźwiękochłonna - mówi Marek Kleczkowski, mieszkaniec ul . Sarniej. - Jedenaście lat temu sami chcieliśmy się złożyć i kupić ten teren, by nikt nie wpadł na pomysł, by wyciąć te drzewa i postawić nam pod oknami kolejne domy. Ale miasto wtedy odpowiedziało, że działka nie jest na sprzedaż właśnie ze względu na cenny przyrodniczo starodrzew. Dlatego mocno zdziwiła nas informacja, która dotarła z magistratu kilka lat później, że miasto wystąpiło o warunki zabudowy na tym terenie i że działka ma zostać sprzedana.

Mieszkańcy zwrócili się o pomoc w tej sprawie do jednego z gdyńskich radnych.
- Udało mi się dotrzeć do opinii wydanej przez gdyński Wydział Środowiska 11 lat temu i okazało się, że sprawa faktycznie wygląda tak, jak przedstawiają ją mieszkańcy - mówi Ireneusz Bekisz, radny miasta Gdyni. - Zdaję sobie sprawę, że miasto szuka gdzie może terenu, który można spieniężyć. Takie są zasady gospodarki rynkowej. Ale nie rozumiem, jak to możliwe, że drzewa, które w 2000 roku temu były tak cenne przyrodniczo, po 10 latach straciły na wartości. A jak ustaliłem, właśnie w 2010 roku rozpoczęły się przygotowania do sprzedaży tej działki. Teraz pod koniec roku miał zostać ogłoszony przetarg. Napisałem w tej sprawie interpelację i na razie procedura została wstrzymana.

- Dziwi mnie trochę postępowanie mieszkańców tych ulic. Od lat starają się od nas kupić tę działkę, a kiedy wreszcie jesteśmy gotowi by ją sprzedać, protestują - mówi tymczasem Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni. - My także chcemy, by te drzewa tam zostały. Z wniosku o decyzję o warunkach zabudowy na tym terenie wycofaliśmy się już, bo obawiali się, że gdy zostanie wydana, to zaraz kupi ją ktoś, kto zechce tam budować. Mimo że przecież sporządzenie takiego dokumentu nie oznacza, że rozpocznie się budowa. My musimy uregulować sprawę tego gruntu, bo w tej chwili mamy sytuację, w której nikt za niego nie płaci. Nie ma możliwości sprzedania go w formie innej niż w przetargu otwartym. Przepisy na to nie zezwalają. A obawy mieszkańców, że ich ofertę przebije jakiś deweloper, są nieuzasadnione. Z doświadczenia wiem, że deweloperzy nie interesują się działkami, które nie mają decyzji o warunkach zabudowy.

Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni, obiecuje jeszcze raz przyjrzeć się sprawie.

Naturalny ekran akustyczny

Na gruncie miejskim pomiędzy ulicami Sarnią a Kielnieńską rośnie kilkanaście cennych przyrodniczo drzew.
Wydział Środowiska Urzędu Miasta Gdyni w 2000 roku (wówczas był to jeszcze Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa) wydał opinię, iż są to kilkudziesięcioletnie, stare, znajdujące się w dobrej kondycji drzewa, których nie należy wycinać. W tymże skupisku rosną drzewa różnych gatunków. To m.in. buki, sosny i świerki, a obwody ich pni mają po kilkadziesiąt centymetrów. Dla okolicznych mieszkańców mają jednak nie tylko walory przyrodnicze i krajobrazowe. Są naturalną ochroną przed hałasem generowanym przez obwodnicę Trójmiasta, a także przez bardziej uprzemysłowiony rejon Osowej, który rozciąga się przy drodze prowadzącej do hipermarketu hurtowego i giełdy towarowej. Mieszkańcy cenią sobie też zasłonę, jaką drzewa tworzą przed spalinami wydobywającymi się z rur wydechowych przejeżdżających tymi drogami samochodów.

Gdynia Osowa

Należący do Gdyni teren - ograniczony z jednej strony ul. Kielnieńską, z drugiej ul. Jelenią i Spacerową - jest jakby "językiem", który zza obwodnicy wdziera się w administracyjne granice Gdańska.

Osowa: Dlaczego ul. Wodnika pozostaje niebezpieczna? Sprawdź statystyki wypadków

Mieszkańcy znajdujących się tam trzech ulic - Sarniej, Jeleniej i Łosiowej - formalnie są gdynianami, choć Gdańsk zaczyna się w przypadku ul. Jeleniej już za płotem ich domów. Do Gdyni mają dużo dalej. Bo do Dąbrowy - najbliższej dzielnicy tego miasta - muszą jechać obwodnicą lub autobusem przez Chwaszczyno. Natomiast, by załatwić najbłahszą urzędową sprawę, najpierw muszą, jeśli nie mają samochodu, skorzystać z co najmniej dwóch środków komunikacji publicznej. Kilka lat temu opisywaliśmy ich problemy związane z mieszkaniem w tym tak nietypowym miejscu Gdyni. Dotyczyły bardzo wielu sfer życia, od tych związanych z otrzymywaniem korespondencji pocztowej, po korzystanie z przedszkoli, szkół, żłobków. Niewiele się od tego czasu zmieniło, ale przyzwyczaili się.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto