Gdynia chce zgody z Gdańskiem w sprawie lotnisk

Rezolucja gdyńskiej Rady Miasta jest odpowiedzią na pojawiające się ostatnio kontrowersje wokół rozbudowy Portu Lotniczego w Gdańsku i inwestycji, które w najbliższym czasie mają zostać przeprowadzone na lotnisku w Gdyni - Kosakowie.

- Obserwowaliśmy w mediach wymianę ostrych zdań pomiędzy prezydentami obydwu miast. Uznaliśmy, że dyskusja jest zbyt emocjonalna i liczymy, że ta rezolucja zmusi prezydentów do bardziej merytorycznej dyskusji, być może już poza kamerami - mówi Tadeusz Szemiot, lider gdyńskiej Platformy Obywatelskiej w radzie miasta, która wystąpiła z wnioskiem dotyczącym uchwalenia rezolucji.

W dokumencie wspomniane są m.in. zapisy Regionalnej Strategii Rozwoju Transportu Województwa Pomorskiego na lata 2007 - 2020, która wskazuje kierunki rozwoju transportu lotniczego w regionie.

- Problemy wokół lotnisk nie pojawiły się z dnia na dzień. Rozmawialiśmy wcześniej z samorządowcami z Gdańska, jako Metropolitalny Klub PO zorganizowaliśmy nawet spotkanie przedstawicieli obydwu lotnisk, na którym rozmowa była merytoryczna. Liczymy, że dzięki temu dokumentowi będzie szansa na powrót do rzeczowych rozmów - zaznacza Tadeusz Szemiot.

Przedstawiciele Gdańska odbierają ten gest pozytywnie.

- Nigdy nie byliśmy przeciwko lotnisku wojskowo-cywilnemu w Gdyni - Kosakowie. Chcemy tylko, by były realizowane w pełni zapisy Regionalnej Strategii Rozwoju Transportu, która zakłada, że lotnisko w Gdyni ma być pomocniczym portem lotniczym. Co do treści rezolucji jest pełna zgoda, ale zobaczymy co będzie dalej - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Przypomnijmy, że dostosowanie lotniska w Gdyni - Kosakowie do wymogów ruchu cywilnego będzie kosztowało 130 mln zł. Ma obsługiwać 750 tys. pasażerów rocznie. Gotowe na przyjęcie pasażerów ma być jeszcze przed EURO 2012.

Czytaj też:

• Lotnisko w Gdyni na EURO 2012
• Mieszkańcy boją się rozbudowy lotniska w Gdyni