O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy
Śledczy, którym nakazał to sąd, chcą sprawdzić, czy gdańscy urzędnicy nie przekroczyli uprawnień i czy nie dopełnili obowiązków, przeciągając tak długo postępowanie administracyjne. Tymczasem wojewoda pomorski po dwukrotnych, pisemnych napomnieniach prezydenta Gdańska, nakazujących przyspieszenie sprawy, uważa, iż teraz tematem powinien się zająć sąd.
- Sądy administracyjne sprawują kontrolę działalności administracji publicznej, między innymi poprzez orzekanie w sprawie złożonych przez niezadowolone strony skarg na bezczynność organów - twierdzi Roman Nowak, rzecznik wojewody.
Radni będą głosowali nad kościołem w Łostowicach
91-letnia dziś mieszkanka Gdyni ze swoich nieruchomości została wywłaszczona w latach 70. Na działkach tych wybudowane miały być m.in. parking dla zakładu mięsnego, suchy dok dla Stoczni Gdynia SA oraz stoczniowe hotelowce. Inwestycje te nigdy jednak nie powstały.
- W związku z tym cel wywłaszczenia w ewidentny sposób nie został zrealizowany i działki muszą być zwrócone - podkreśla syn kobiety.
Urzędnicy z Gdańska, prowadząc sprawę już siódmy rok, tłumaczą jednak, iż nie mogą dotrzeć do dokumentów dawnych zakładów mięsnych na Pogórzu. To na ich podstawie będą ustalać, czy parking dla tego przedsiębiorstwa rzeczywiście został wybudowany, choć wystarczy przyjechać na Pogórze, aby stwierdzić, iż takiej inwestycji nie zrealizowano.
Mimo to gdańscy urzędnicy chcą teraz zasięgnąć opinii dawnych pracowników zakładów mięsnych. Mają oni potwierdzić, czy nieistniejący dziś parking zbudowano, czy też nie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?