Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia. Nowy rodzinny dom dziecka

Beata Jajkowska
fot. Tomasz Bołt
fot. Tomasz Bołt
Gdyni przybył nowy rodzinny dom dziecka. Zamieszkało w nim dziewięcioro dzieci w wieku od ośmiu miesięcy do 16 lat. W czwartek uroczyście otworzyła go Danuta Wałęsa, która będzie sprawowała nad placówką honorowy ...

Gdyni przybył nowy rodzinny dom dziecka. Zamieszkało w nim dziewięcioro dzieci w wieku od ośmiu miesięcy do 16 lat. W czwartek uroczyście otworzyła go Danuta Wałęsa, która będzie sprawowała nad placówką honorowy patronat. Takie bowiem było życzenie Anny Wójcik, gdyńskiej plastyczki, która przekazała willę w Redłowie w testamencie fundacji "Rodzina Nadziei" z Gdańska.
- To w ogóle jest ciekawa historia - mówi Grzegorz Foppke, prezes "Rodziny Nadziei". - Zmarła w 2006 roku Ania Wójcik, przekazując nam ten dom w spadku, chciała by zmaterializowało się tutaj marzenie Magdy, jej córki. Zginęła ona tragicznie w 1993 roku w Norwegii. Magda była niesamowitą osobą - tłumaczką języka angielskiego i aktywną działaczką "Solidarności", współorganizatorką pierwszych zjazdów związku w hali "Olivia". To Magda właśnie pojechała z Danutą Wałęsą do Oslo, by odebrać pokojową Nagrodę Nobla dla Lecha Wałęsy.
Stan wojenny zastał Magdę w Norwegii, tam wyszła za mąż za Rolfa Sorby. Razem adoptowali chłopca z domu dziecka z Gdańska Oruni i razem przez lata organizowali pomoc dla trójmiejskich szpitali i domów dziecka. Pomagali też nadal finansowo "Solidarności". Od czwartku rodzinny dom dziecka przy ul. Wiosny Ludów 13 nosi imię Magdy Wójcik i Rolfa Sorby. O ich obecności i o dobrym duchu Ani Wójcik, oprócz tablicy, którą odsłoniła Danuta Wałęsa, przypomina również obelisk w ogrodzie.
- Ani przez chwilę się nie wahałam, gdy prezes fundacji "Rodzina Nadziei" zaproponowała mi opiekę nad tym domem - mówi Danuta Wałęsa. - Magda Wójcik była moją serdeczną przyjaciółką.
W stumetrowym domu zamieszkały trzy rodzeństwa z powiatu wejherowskiego, których biologiczni rodzice zostali uznani za niezdolnych wychowawczo. Razem z nimi zamieszkała pedagog Elżbieta Tessmer oraz dwie osoby, które jej w wychowaniu całej gromadki pomagają.
- To są dzieci z popegeerowskiego środowiska - opowiada Elżbieta Tessmer. - Bardzo zaniedbane środowiskowo. Na przykład chłopiec w wieku siedmiu lat nie wiedział co to jest lodówka. To dla mnie wielkie wyzwanie.
Na pobyt dzieci w gdyńskim domu pieniądze przeznacza MOPS w Wejherowie. To 1725 złotych na osobę miesięcznie. Dziecko przebywa w takim domu do 18 roku życia, potem usamodzielnia się. MOPS płaci mu za wynajęcie pokoju i dokłada 500 zł miesięcznie na utrzymanie. Dzieci mogą również być wcześniej adoptowane.
- Dlatego zawodowej mamie nie wolno się przywiązywać - mówi Elżbieta Tessmer.
W Gdyni to już siódmy rodzinny dom dziecka i pierwszy prowadzony przez "Rodzinę Nadziei". Ta działająca od 12 lat fundacja, wspierana przez sponsorów, opiekuje się blisko setką dzieci.
Do domów rodzinnych zwykle trafiają maluchy z rodzin wielodzietnych, mające małe szanse na adopcję.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto