Gdynia: Problemy z biletami na tramwaj wodny

Po godz. 7 już praktycznie nie można dostać biletów na dany kurs na Półwysep Helski i do Jastarni. Stojący w kolejkach turyści nie ukrywają swojego rozczarowania, tym bardziej, że zdarza się, iż jedna osoba zakupuje hurtowo nawet kilkanaście biletów.

- Ostatnio stałam w kolejce, będąc ok. godz. 6.30 pod kasą i nie dostałam biletów na pierwszy kurs na Hel. Okazało się, że zostały wykupione w kwadrans. Może przewoźnik powinien coś z tym zrobić - żali się nasza czytelniczka.

Przedstawiciele Zakładu Komunikacji Miejskiej tłumaczą, że dystrybucja biletów nie zmieni się,

- Bilety na dowolny rejs można kupić od momentu, kiedy zaczynają pływać tramwaje. W kasie codziennie pozostaje 100 biletów na każdy rejs - tłumaczy Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM w Gdyni.

Tramwaje wykonują z Gdyni cztery kursy na Hel i z powrotem oraz analogicznie trzy do Jastarni. Jak tłumaczy Marcin Gromadzki, nie zawsze po bilety ustawiają się długie kolejki.

- Każdy z katamaranów zabiera 450 osób i to wystarcza w mniej słoneczne dni. W weekend majowy przewieźliśmy np. minimalną liczbę pasażerów. Jeśli pogoda dopisuje to nie można się dziwić, że jest taki odzew, bo każdy chce na Półwysep Helski dostać się jak najszybciej i w chłodzie - zaznacza.

By tramwaje wodne w ogóle mogły kursować z Gdyni do Helu i Jastarni potrzebne jest dofinansowanie. 5,12 mln zł - to koszt funkcjonowania tramwajów przez całe lato. Wpływy z biletów pokrywają nieco ponad 50 proc. kosztów. Resztę dokładają samorządy Gdyni, Jastarni i Helu.

- Oczywiście mogłoby być tych tramwajów więcej, jednak na to potrzebne są dodatkowe środki. Przykład kursujących z sukcesem katamaranów Żeglugi Gdańskiej pokazuje, że jest popyt na tego rodzaju przewozy i być może kiedyś władze dojdą do wniosku, że warto zainwestować w kolejne jednostki - wyjaśnia Marcin Gromadzki.

Czytaj też:

• Ruszają tramwaje wodne. Wstęp na molo płatny