Prawie 8 godzin muzyki w hali w Gdyni było dla mnie wielką ucztą. Każdy z zespołów poza Trupa Trupa bardzo lubię i cenię, dlatego dobór artystów uważam za udany. Tak samo jak ja uznało ponad 4 tysiące ludzi, a bilety na festiwal zostały wyprzedane co do sztuki.
Niespodziewanie wszystkie koncerty rozpoczęły się zgodnie z planem, co jest dużym plusem, bo bardzo nie lubię, jak trzeba długo czkać na zespoły. Nagłośnienie według mnie też było świetne - dobrze słyszałem wszystko będąc blisko, na środku i na końcu sali. Wychodzi, że w przypadku takich koncertów na pewno łatwiej nagłośnić Halę Gdynia niż Ergo Arenę.
To co mi się mniej podobało to niedociągnięcia organizacyjne - tylko jedno wejście do hali, mimo że otworzyć można przynajmniej dwa, palarnia wraz z sprzedażą piwa na dworze (a wystarczyło od wyjścia postawić solidny namiot), oraz kompromitacja z szatniami. Skoro wiadomo ile sprzedano biletów i ile kurtek pomieszczą szatnie to jak można nie zorganizować dodatkowych miejsc na kurtki i płaszcze? Na hali gorąco, a setki osób musiało bawić się z kurtkami na sobie, pod pachą lub leżącymi pod nogami... Za rok musi być lepiej.
Mimo to nie przysłania mi to ogólnego obrazu świetnej zabawy. Za cenę mniejszą niż wydamy na pojedyncze koncerty Comy i Hey (ich jesienne koncerty kosztowały razem 85 złotych) dostawało się jeszcze Armię, Muchy, Trupę Trupa i Happysad. W to mi graj! Mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej.
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?