MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gedania Gdańsk - Lechia Gdańsk 4:3

Paweł Stankiewicz
Jeszcze dużo emocji czeka kibiców w wyścigu o trzecią ligę. Wczoraj Gedania wygrała z Lechią 4:3 i ma już tylko jeden punkt starty do biało-zielonych. Lechia ma jednak zaległy mecz z Orkanem Rumia, który rozegra 3 maja.

Jeszcze dużo emocji czeka kibiców w wyścigu o trzecią ligę. Wczoraj Gedania wygrała z Lechią 4:3 i ma już tylko jeden punkt starty do biało-zielonych. Lechia ma jednak zaległy mecz z Orkanem Rumia, który rozegra 3 maja. A w najbliższą sobotę biało-zieloni zagrają w Sztumie z Olimpią. To spotkanie ma odbyć się w sobotę o godzinie 12. Wydział Dyscypliny Pomorskiego Związku Piłki Nożnej ukarał Lechię za wydarzenia w Lęborku zakazem wyjazdu kibiców na trzy mecze w zawieszeniu oraz klub będzie musiał zapłacić trzy tysiące złotych.

Wczorajsze derby miały zadziwiający przebieg. Po pierwszej połowie prowadziła Gedania 1:0, a gola po błędzie Pawła Żuka strzelił Marcin Szymański. Później więcej sytuacji miała Lechia, ale brakowało szczęścia.

W drugiej części spotkania padło aż sześć goli. Od początku do ataku ruszyli biało-zieloni. Zawodnicy lidera tabeli przeprowadzili kilka groźnych akcji, z których trzy wykorzystali. W 67 minucie Lechia prowadziła 3:1 i piłkarze tego zespołu myśleli, że to spotkanie już wygrali. Bezmyślna gra biało-zielonych doprowadziła do straty punktów. Zwycięski gol dla Gedanii padł w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Po dośrodkowaniu w pole karne Andrzej Borowski trafił futbolówkę głową, a Piotr Opuszewicz niepotrzebnie wyszedł z bramki. Ten błąd bramkarza Lechii - nie jedyny w tym spotkaniu - zadecydował o porażce biało-zielonych na własne życzenie. Piłkarze Gedanii musieli opuścić boisko w asyście ochroniarzy. Wcześniej jednak zawodnicy tego zespołu prowokowali kibiców. Celował w tym Błażej Adamus, który pokazywał fanom Lechii wysunięty środkowy palec.

- Nie wiem co się stało. Po raz pierwszy w karierze grałem w takim meczu. To jest dla mnie szok. Musimy się szybko pozbierać i gramy dalej - powiedział Marcin Kaczmarek.

- Gratuluję Gedanii zwycięstwa. To była huśtawka nastrojów. W pierwszej połowie musieliśmy gonić, bo w głupi sposób straciliśmy gola. W drugiej połowie objęliśmy prowadzenie. Szkoda, że zawodnicy zapomnieli, że mecz trwa 90 minut. Zastanawiam się nad wprowadzeniem do bramki na kolejny mecz Mateusza Bąka. Pocieszam się, że mamy lepszy bilans od Gedanii w bezpośrednich meczach - przyznał Jerzy Jastrzębowski, trener Lechii.

- Zagraliśmy słaby mecz. Może zawodnicy nie mogli sobie poradzić z presją. Pomogły jednak zmiany w składzie. Obie drużyny mogły wygrać, ale to nam w końcówce dopisało szczęście - przyznał Andrzej Bussler, trener Gedanii.

Gedania - Lechia 4:3 (1:0)

Bramki: 1:0 Marcin Szymański (7), 1:1 Jakub Bławat (49) 1:2 Marek Widzicki (62), 1:3 Marek Wasicki (67), 2:3 Marek Cirkowski (75), 3:3 Andrzej Borkowski (81), 4:3 Andrzej Borowski (90).

Gedania: Biecke - Mazurkiewicz (70 Bubienko), Górski, Witt, Cirkowski - Szymański, Broner, Hering (64 Podgórniak), Adamus (81 Stencel) - Borowski, Hartman (67 Laskowski).

Lechia: Opuszewicz - Kaczmarek, Gąsiorowski, Matuk, Żuk (46 Wasicki) - Melaniuk, Borkowski, Widzicki, Ciucias (46 Gronowski) - Kalkowski, Bławat.

Żółte kartki: Cirkowski, Mazurkiewicz, Podgórniak (Gedania) oraz Gąsiorowski, Matuk (Lechia).

Sędziował: Tomasz Cwalina (Gdańsk).

Widzów: 4000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto