Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Geje i lesbijki ujawnieni

Marcin Tymiński
Głupi żart czy akcja prawicowych ekstremistów? Komu potrzebne są adresy działaczy gejowskiej organizacji?Fot. R. Kwiatek
Głupi żart czy akcja prawicowych ekstremistów? Komu potrzebne są adresy działaczy gejowskiej organizacji?Fot. R. Kwiatek
Z komputera jednego z członków Kampanii Przeciw Homofobii (stowarzyszenia broniącego praw homoseksualistów) ukradziono listę działaczy z całego kraju. Internetowy włamywacz ma adresy i telefony tych osób.

Z komputera jednego z członków Kampanii Przeciw Homofobii (stowarzyszenia broniącego praw homoseksualistów) ukradziono listę działaczy z całego kraju.

Internetowy włamywacz ma adresy i telefony tych osób. Opublikował je na popularnych stronach w Internecie, wraz z pomówieniami, że ludzie ci są narkomanami i pedofilami. Członkowie KPH obawiają się, czy tylko na tym się skończy. Niewykluczone, że lista wpadła w ręce członków organizacji jawnie deklarującej nienawiść wobec tej mniejszości.

- Wiemy kto w Trójmieście działa w takich partiach lub sympatyzuje np. ze skinami - mówi oficer policji z Gdańska. - Gdyby coś im przyszło do głowy, będziemy reagować.

- Na razie sami monitorujemy Internet, natychmiast poprosiliśmy też administratorów stron, gdzie pojawiły się nasze dane o zablokowanie do nich dostępu - mówi Artur Czerwiński, działacz KPH z Gdańska.

My ustaliliśmy, że włamywacz prawdopodobnie był sympatykiem radykalnej prawicowej partii - Narodowego Odrodzenia Polski. Umieszczając listę w Internecie umieścił też odnośnik do jednego z oddziałów NOP.

- To prowokacja, mogę zapewnić, że nasza organizacja nie ma z tym włamaniem nic wspólnego - zapewnia Tomasz Perek, przewodniczący Dolnośląskiego Okręgu NOP.

NOP w całym kraju prowadzi inną akcję - "zakaz pedałowania". Na ulotkach i w Internecie kolportuje napastliwe i wrogie homoseksualistom treści.
Ponieważ do włamania doszło w Warszawie, śledztwo w tej sprawie prowadzi Komenda Stołeczna Policji.

Osoba, która ukradła z komputera listę osób działających w stowarzyszeniu gejów i lesbijek, na razie ograniczyła się do opublikowania ich danych osobowych na kilku stronach internetowych. Działacze gdańskiej Kampanii Przeciw Homofobii obawiają się jednak, że ktoś może wykorzystać ją także w inny, przestępczy sposób. Osoba zamieszczająca te dane w sieci deklaruje się bowiem jako zwolennik skrajnie prawicowej partii.

- To prawda, że prowadzimy akcję uświadamiającą o zagrożeniach, jakie naszym zdaniem niesie homoseksualizm, wykorzystujemy jednak tylko legalne metody - zapewnia Tomasz Perek, działacz prawicowego Narodowego Odrodzenia Polski. - Nigdy nie atakujemy nikogo bezpośrednio.

- Najbardziej boimy się, że ktoś zacznie wykorzystywać te dane, by oczerniać naszych członków - martwi się Artur Czerwiński, członek zarządu KPH z Gdańska.

Jeden z gdańskich oficerów policji twierdzi, że jakaś zorganizowana akcja narodowców wymierzona w działaczy jest mało prawdopodobna. Większego zagrożenia ze strony ekstremistów nie widzi też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- My obserwujemy te grupy pod kątem zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa - wyjaśnia mjr Magdalena Stańczyk, rzecznik prasowy w centrali ABW. - Z naszych danych wynika, że są to głównie małe organizacje, często skłócone ze sobą i niezdolne do podejmowania większych akcji.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto