Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniew. Kaskaderzy z "Quo Vadis" z końmi za pan brat

Krystyna Paszkowska
Kiedy na jeźdźcu płonęło odzienie koń nawet nie zareagował. Zgodnie z poleceniem swego "pana" galopował przed siebie. Fot. Mirosław Michalski
Kiedy na jeźdźcu płonęło odzienie koń nawet nie zareagował. Zgodnie z poleceniem swego "pana" galopował przed siebie. Fot. Mirosław Michalski
Podczas niedawnego turnieju rycerskiego w Gniewie gościła grupa kaskaderów z Kobyłki koło Warszawy, która uczestniczyła m.in. w realizacji szczególnie niebezpiecznych ujęć do filmu "Quo Vadis".

Podczas niedawnego turnieju rycerskiego w Gniewie gościła grupa kaskaderów z Kobyłki koło Warszawy, która uczestniczyła m.in. w realizacji szczególnie niebezpiecznych ujęć do filmu "Quo Vadis".

- Aby znaleźć odpowiedniego do układania konia przejechaliśmy pół Polski - mówią Andrzej Michalik i Andrzej Kostrzewa, trenerzy. - Układamy konie już od 15 lat. Samo przyzwyczajanie zwierzęcia do sytuacji na planie filmowym trwało około 4 miesięcy. W naszej pracy najważniejszy jest koń. Liczy się tylko to żeby zwierzęciu nawet niechcący nie zrobić krzywdy.

Koniarze z Kobyłki stanowią jedną rodzinę. I nie ma w tym dużej przesady. Kaskaderami są bowiem najczęściej ojcowie, synowie, bracia, kuzyni... Najmłodszy z kaskaderów Hubert Kostrzewa ma 17 lat. W grupie jeżdżą też: Tomasz Kostrzewa, Piotr Michalik, Sławomir Gajc, Zbigniew Galicki, Jacek Suchenek, Michał Bielec i Dariusz Przyborowski.
- Konie jak ludzie też mają swoje humory, są indywidualistami - mówią kaskaderzy. - Każdy jeździec opiekuje się swoim koniem. Od tego jak blisko związany będzie ze zwierzęciem zależy, czy nawiąże się między nimi ta jedyna więź. Opiekun doskonale wie czy jego podopieczny jest zadowolony, czy też coś go zdenerwowało. Umie go uspokoić słowem czy też gestem.

Układanie koni rozpoczyna się zazwyczaj, kiedy koń kończy 3 lata. Młodsze zwierzęta przyzwyczajane są jedynie do hałasu, publiczności. Aby koń mógł uczestniczyć w pokazach powinien być układany przez co najmniej rok. Z tym samym koniem pracuje od początku ten sam jeździec. - Oni muszą nawzajem się wyczuwać, mieć do siebie bezgraniczne zaufanie - mówi Andrzej Michalik. - Bez takiego obopólnego zaufania niektórych ewolucji nie można byłoby w ogóle wykonać. Dobrze przygotowany koń może uczestniczyć w różnego typu pokazach nawet kilkanaście lat.
Publiczność w Gniewie miała możliwość zaobserwować jak z humorami wałacha Lukasa radził sobie jego opiekun. Nie zawsze wystarczyło delikatne poklepywanie po chrapach i "czułe słówka".

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gniew. Kaskaderzy z "Quo Vadis" z końmi za pan brat - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto