Grafficiarze znów zaatakowali Wrzeszcz [ZDJĘCIA]

- W mijającym tygodniu elewacje kilku budynków przy al. Grunwaldzkiej między ulicami Konopnickiej a Miszewskiego ponownie zostało zdewastowanych przez wandali-grafficiarzy podpisujących się symbolem „USH” - poinformował nas Czytelnik, pan Michał.

Grafficiarze przyłapani koło przystanku PKM Jasień

O grafficiarzach podpisujących się w ten sposób pierwszy raz głośno zrobiło się przed dwoma laty. Wówczas zamalowali oni ściany, drzwi a nawet okna kilkunastu budynków na Grunwaldzkiej i sąsiednich mniejszych uliczkach m.in. Sienkiewicza i Sobótki. - Od tamtego czasu mieliśmy z grupą „USH” spokój, dlatego martwi mnie ten ich powrót w ostatnich dniach. Z tego, co naliczyłam, oszpeconych zostało siedem budynków, m.in. siedziba Kolonii Artystów i bar mleczny Syrenka. Ten drugi obiekt ci wandale z nieznanych nam przyczyn upodobali sobie szczególnie, atakują go już któryś raz, a kierowniczka sama konsekwentnie zmywa bazgroły - mówi Lidia Makowska z Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.

Jak informuje asp. Lucyna Rekowska z KMP w Gdańsku nikt jednak na razie nie zgłosił dewastacji z ostatnich dni. To duży problem, bo wandalizm tego typu ścigany jest na wniosek poszkodowanego. Autorzy napisów „USH” czują się bezkarni, bo po ich wspomnianym poprzednim ataku z 2015 roku na policję zgłosił się tylko jeden z jedenastu administratorów zniszczonych budynków.

- Niestety, ludzie po prostu nie wierzą w skuteczność policji w tego typu sprawach, jeśli sprawca nie został złapany na gorącym uczynku. Chciałabym zaapelować do przedstawicieli oddziału banku, którego ściana również została zamalowana aby udostępnił policji zapis z monitoringu, może to pozwoli na ustalenie tożsamości tych wandali - dodaje Lidia Makowska.

Zobacz też: Wandale popisali mur meczetu w Gdańsku