Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grupa Remontowa. "Królewski kontrakt" na finiszu

(jaw)
Podpisany w Londynie kontrakt pomiędzy brytyjskim armatorem Trinity House a Gdańską Stocznią Remontową SA na budowę trzech specjalistycznych statków wzbudził duże zainteresowanie mediów na Wyspach i w naszym kraju.

Podpisany w Londynie kontrakt pomiędzy brytyjskim armatorem Trinity House a Gdańską Stocznią Remontową SA na budowę trzech specjalistycznych statków wzbudził duże zainteresowanie mediów na Wyspach i w naszym kraju.

Szybko nadano mu nazwę "kontraktu królewskiego", w nawiązaniu do ponad 500-letniej tradycji brytyjskiego armatora założonego jeszcze przez króla Henryka VIII.
Królewskość kontraktu potwierdziła księżniczka Anna, córka królowej Anglii Elżbiety II i księcia Filipa, która w ubiegłym roku przybyła do Gdańska, aby zostać matką chrzestną jednostki "Pharos". Wczoraj ten statek opuścił stocznię, udając się w swój dziewiczy rejs do bazy armatora.
Pierwszym statkiem z tego kontraktu był "Alert", niewielka, specjalistyczna jednostka interwencyjna, której głównym zadaniem jest utrzymywanie nadzoru nad torami wodnymi na podejściu do brytyjskich portów. "Alert", przekazany armatorowi w ubiegłym roku, od wielu miesięcy z powodzeniem zdaje już swój morski egzamin. Znacznie trudniejsze w budowie i większe były dwie bliźniacze jednostki z tego kontraktu. Wspomniany już "Pharos" i "Galatea". Te jednostki to wielofunkcyjne stawiacze boi, które będą służyły do zapewnienia bezpieczeństwa na torach wodnych poprzez dozór i obsługę boi oraz innych znaków nawigacyjnych, do zaopatrywania latarni morskich i prac naukowo-badawczych. Ich wyposażenie odpowiada najwyższym obowiązującym aktualnie standardom światowym. Głównym projektantem tych statków jest Sławomir Niedźwiadek, z biura projektowo-konstrukcyjnego Remontowej SA.
- Zarówno projektowanie, jak i sama budowa tych jednostek miały dla nas charakter eksperymentalny - mówi Niedźwiadek. - Strona brytyjska przekazała nam koncepcję statku, określiła funkcje, które powinien spełniać w eksploatacji, a nam pozostało takie zaprojektowanie tej jednostki, aby spełniała wszystkie założenia armatora. Do tego potrzebna była nie tylko wiedza, ale i spora porcja wyobraźni, bo przecież tak specjalistycznych statków buduje się na świecie niewiele. Końcowy projekt był konsultowany z armatorem, ale już w trakcie jego realizacji strona brytyjska zgłaszało uwagi i poprawki, które trzeba była na bieżąco wprowadzać. Kiedy jednak patrzę teraz na „Pharosa“, to myślę, że wart on był takiego wysiłku z naszej strony - zakończył S. Niedźwiadek.
Rzeczywiście można powiedzieć, że koniec wieńczy dzieło. Zresztą zanim jeszcze „Pharos“ opuścił Gdańsk, już zyskał prestiżowe wyróżnienie londyńskiego Royal Institution of Naval Architects i tytuł "Significat Small Ship of 2006". Po prostu "Pharos" został uznany za jeden z najciekawszych i najbardziej innowacyjnych statków na świecie budowanych w ubiegłym roku.
To co zobaczyłem na kilku pokładach jednostki, w pełni potwierdza te opinie. „Pharos“ robi wrażenie. Od przestronnych pomieszczeń socjalnych, po salę konferencyjną, sportową i nowoczesny - naszpikowany elektroniką - mostek nawigacyjny. Na pokładzie imponuje ogromny dźwig i lądowisko dla helikoptera. A gdyby księżniczka Anna miała taki kaprys i odwiedziła jako matka chrzestna swój statek, to czeka na nią specjalna książęca kabina.
"Pharos" budowany był w Stoczni Północnej SA, wchodzącej w skład Grupy Remontowa, ale przy udziale pracowników samej Remontowej SA, innych spółek grupy i kooperantów. Kierownikiem tego zadania był Tadeusz Piotrowski.
- Skala trudności tej budowy była dla nas wszystkich ogromnym wyzwaniem i bardzo pożytecznym doświadczeniem - wspomina Piotrowski. - Jestem przekonany, że „Pharos“ będzie dobrze służył armatorowi. Potwierdziły to próby morskie, w których statek wykazał swoją morską dzielność w ekstremalnych warunkach pogodowych, przy sile wiatru dochodzącej nawet do 12 stopni w skali Beauforta. Po raz pierwszy zbudowaliśmy w stoczni statek z klasą DPAA, czyli praktycznie niezawodny w każdych warunkach, nawet w przypadku wystąpienia ewentualnych awarii. Drugim istotnym elementem nowoczesności statku jest klasa IBS, czyli mówiąc potocznie zintegrowany mostek, dający możliwość współpracy z systemem CAM. Ta budowa to sygnał dla innych armatorów, że jesteśmy w stanie wykonać praktycznie każde zlecenie na budowę nowoczesnego, specjalistycznego statku - przekonuje Piotrowski.
"Pharos", który pływał będzie pod banderą szkockiego armatora Northern Lighthouse Board, jest już w drodze ku Wyspom Brytyjskim. Na bliźniaczej "Galatei" rozpoczynają się tzw. próby na uwięzi, a za kilka tygodni przewidzianej próby morskie. To będzie już prawdziwy finał "królewskiego kontraktu".

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grupa Remontowa. "Królewski kontrakt" na finiszu - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto