Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Stoczniowca wygrali w Katowicach

(stan)
W Katowicach pod obu bramkami było gorąco.Fot. Adam Warżawa
W Katowicach pod obu bramkami było gorąco.Fot. Adam Warżawa
Gdańscy hokeiści zrobili duży krok w kierunku gry w finale. Wczoraj Stoczniowiec pokonał GKS w Katowicach w rzutach karnych 2:0. W normalnym czasie mecz zakończył się remisem 1:1.

Gdańscy hokeiści zrobili duży krok w kierunku gry w finale. Wczoraj Stoczniowiec pokonał GKS w Katowicach w rzutach karnych 2:0. W normalnym czasie mecz zakończył się remisem 1:1. W rywalizacji play off jest 2-1 dla naszego zespołu. Jeżeli w piątek (początek o godz. 18.00) Stoczniowiec pokona w Olivii GKS, zagra w finale mistrzostw Polski i zapewni sobie przynajmniej srebrne medale.

Początek meczu w Katowicach należał do gospodarzy, jednak Duszan Adamczik i Pavel Urban nie potrafili pokonać rewelacyjnie broniącego przez cały mecz Tomasza Wawrzkiewicza. Później przewagę osiągnął Stoczniowiec, Wiktor Szaryton i Mariusz Justka przegrali pojedynki sam na sam z Markiem Batkiewiczem. W 16 minucie padł gol dla GKS. Duszan Adamczik podał do stojącego przed bramką Marka Stebnickiego, pierwszy strzał odbił Wawrzkiewicz, ale po dobitce krążek wylądował pod poprzeczką gdańskiej bramki.
W drugiej tercji znaczną przewagę osiągnęli gospodarze. Strzelali Stebnicki, Urban, Adamczik i Wojciech Tkacz, ale za każdym razem świetnie bronił najlepszy zawodnik tego meczu, Wawrzkiewicz. Gdańszczanie w tej części raz zagrozili bramce gospodarzy, kiedy to strzał Zdenka Juraszka z sześciu metrów obronił parkanami Batkiewicz.

W trzeciej tercji padł nareszcie upragniony gol dla Stoczniowca. W 48 minucie na strzał zdecydował się Aleksander Myszka, krążek odbił Batkiewicz, ale nie miał szans przy dobitce Artura Kosteckiego z najbliższej odległości. Końcówkę meczu gdańszczanie grali w osłabieniu, gdyż na ławkę kar powędrował Justka, a mimo to tuż przed końcową syreną Roman Skutchan był bliski strzelenia decydującego gola.

W dogrywce żaden z zespołów nie strzelił gola i o zwycięstwie musiały decydować rzuty karne. Katowiczanie w tym momencie dokonali zmiany bramkarza i Batkiewicza zastąpił Jacek Zając. Skapitulował jednak przy strzałach Adama Fraszki i Zdenka Juraszka.

- Finał jest już bardzo blisko - powiedział nam szczęśliwy Henryk Zabrocki, drugi trener Stoczniowca. - Mecz stał na dobrym poziomie, a kibice oglądali szybki hokej i męską walkę. Spotkanie było wyrównane. Znakomicie spisywali się bramkarze, a zwłaszcza Wawrzkiewicz. Teraz musimy wygrać w piątek w Gdańsku i zagramy w finale. Liczymy, że do Olivii przyjdzie sporo kibiców i będą naszym szóstym zawodnikiem.

GKS Katowice - Stoczniowiec Gdańsk 1:2 (1:0, 0:0, 0:1, 0:0, karne 0:2)

Bramki: 1-0 Stebnicki - Adamczik (16), 1-1 Kostecki - Myszka - Szaryton (48). Bramki z karnych dla Stoczniowca strzelili: A. Fraszko i Juraszek

GKS Katowice: Batkiewicz, Zając - Łabuz, Mareczek; Urban, Gil; Niedźwiedź, Szymański; Labryga - Podlipni, Koszowski, Słodczyk; Adamczik, Stebnicki, Tkacz; Jóźwik, Trybuś, Grobarczyk; Wołkowicz, Pohl, Furo

Stoczniowiec: Wawrzkiewicz - Korczak, Gabryś; Sokół, Smeja; Cychowski, Bukowski; Preczek, Cybulski - Juraszek, Bagiński, Skutchan; Justka, A. Fraszko, Suchomski; Kostecki, Szaryton, Myszka; Kiedewicz, Wróbel, Proszkiewicz

Kary: GKS - 4 min; Stoczniowiec - 12 min

Sędziował: Krzysztof Rzerzycha (Kraków)

Widzów: 1000

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto