Hormony w roślinach

W organizmie kobiety w okresie menopauzy dochodzi do znacznego spadku produkcji hormonów. Ich niedobór sprawia, że skóra staje się bardziej sucha, cienka, mniej elastyczna. Naukowcy już dawno temu stwierdzili, że pomocą dla szybko starzejącej się skóry w okresie menopauzy, mogą być kosmetyki powstałe na bazie hormonów.

Prowadząc intensywne poszukiwania substancji, które wykazywałyby właściwości estrogenne, a jednocześnie były całkowicie bezpieczne, naukowcy zauważyli zależność między dietą, a tempem obniżania się poziomu estrogenów.
Zastanawiające dla nich było dlaczego na Dalekim Wschodzie kobiety o wiele lepiej znoszą objawy menopauzy niż np. Europejki. Okazało się, że codzienna dieta mieszkanek Dalekiego Wschodu jest bogata w składniki zawierające duże ilości fitohormonów, czyli właśnie hormonów pochodzenia zwierzęcego.

Zauważono również, że nie tylko dieta bogata w fitohormony może złagodzić niektóre objawy menopauzy, ale że również wykorzystanie tych składników „od zewnątrz”, w postaci kosmetyków doskonale poprawia kondycję skóry kobiety w okresie przekwitania. W ślad za tym odkryciem zaczęto poszukiwać hormonów w roślinach. Dziś już wiadomo, że fitoestrogeny zawiera ponad 500 roślin w tym np. pestki jabłek, kwiaty bananowca, tygrysia trawa, pączki buka, grzybki Shiitake, kwiaty słonecznika, koniczyna czerwona, lucerna.

Kosmetyki oparte na fitohormonach mogą nawet częściowo zastąpić hormonalną kurację odmładniającą. Preparaty te poprawiają przede wszystkim elastyczność skóry (hamują działanie enzymów rozkładających włókna kolagenowe skóry), czynią skórę gładszą i lepiej napiętą (stymulują odnowę komórek naskórka) oraz, co jest ogromnie ważne, wzmacniają odporność naskórka na niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych.