Z okazji dni św. Huberta, patrona myśliwych dwa koła łowieckie - Cietrzew i Jeleń - zorganizowały wspólne polowanie w Pruskiej Karczmie (gmina Trąbki Wielkie). Na łowy ruszyło 48 strzelców. Zwierzynę naganiało 30 osób, prowadzonych przez kandydatów, starających się o przyjęcie do kół myśliwskich.
- Dziś nie strzelamy do saren, byków (samce jeleni), loch (samice dzików) i zajęcy - zakazał Jan Malinowski, prezes Koła Łowieckiego Jeleń, prowadzący polowanie. - Wielu myśliwych przyszło z psami. Do nich też nie strzelamy - zażartował.
Wyniki polowania nie były imponujące. Łupem padł młody jeleń i trzy lisy. Po każdej nagonce przed lufami przemykały stada dzików. Wszystkie uszły z życiem.
Myślistwo to jednak nie tylko strzelanie.
- Zwierzyna łowna nie przeżyłaby zimy, gdybyśmy jej nie dokarmiali. Opłaca się łożyć pieniądze na ten cel, bo potem mamy na co polować - dodał Jan Gryń. - Dzików nie może być zbyt dużo, gdyż niszczą pola rolnikom. Jelenie i sarny podgryzają pędy młodych drzew. Opracowując plan łowów trzeba zachować umiar i rozsądek.
Po sześciu godzinach chodzenia po lesie i czekaniu na grubego zwierza myśliwi spotkali się przy ognisku. Królem polowania ogłoszono gościa łowów, Józefa Szpaka, prezesa Koła Łowieckiego Diana.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?