IMPREZY W TRÓJMIEŚCIE: Zobacz, jakie imprezy czekają na Ciebie w tym tygodniu!
No i mamy kolejny projekt, który Maciej Maleńczuk firmuje wraz z muzykami z zespołu Psychodancing. Najpierw zabrał się za piosenki z dawnych potańcówek - songi Młynarskiego, Klenczona, Niemena, Fogga, Kurtycza i Łazuki. Materiału wystarczyło na dwie płyty studyjne i jedną koncertową, dziś wszystkie już platynowe. Ale projekt znacznie zawyżył też średnią wiekową na koncertach Maleńczuka - niegdyś ulicznego barda i rockmana-nonkonformisty. Kolejny projekt, "Wysocki Maleńczuka" - zestaw pieśni słynnego rosyjskiego barda w autorskich przekładach naszego artysty - także spotkał się z ciepłym przyjęciem publiczności, choć doczekał się niewielu prezentacji koncertowych. Tym razem przyszedł czas na inną muzyczną miłość Maleńczuka - country. Krakowski artysta zawsze miał zresztą słabość do muzyki amerykańskiej, zwłaszcza tej wykonywanej przez Johny'ego Casha. Po jego repertuar po raz pierwszy sięgnął na "kumpelskiej", akustycznej płycie "Koledzy" nagranej wraz z Wojciechem Waglewskim. Tym razem przypomina też polskie standardy gatunku, dorzuca cztery autorskie utwory, a na płytę gościnnie zaprasza Johna Portera, Nergala i Gienka Loskę. Chce przekonać, że country ma głębię i nie jest prymitywne. Premiera już pod koniec maja. Maciej Maleńczuk, Gdańsk, 19.05, Filharmonia Bałtycka, Ołowianka 1, godz. 17.30, 20.30, bilety 50-120 zł