Emilia Krakowska, popularna Jagna z "Chłopów" lub Gabrysia z serialu "Na dobre i na złe" w piątek wieczorem gościła w Tczewskim Domu Kultury jako "Wakacjuszka".
Wakacjuszka to niepozbawiona ironii historia o życiu kobiety, która wyjeżdża do Ameryki po dolary. Miała tam zostać na chwilę a została ...
- Jak każda Wakacjuszka na dłużej. Dużo na dłużej, bo zdążyła w Ameryce pochować dwóch mężów. Po jednym został jej dom, po drugim zaledwie urna z prochami.
Ale w Polsce też miała męża i dwoje dzieci.
- Wyjechała aby to właśnie im lepiej się żyło. Tylko, że ten jej mąż szybko się pocieszył inną babą a dzieci o matce tak naprawdę zapomniały. Pieniądze chętnie brały ale nic poza tym.
Czy należy się im dziwić? Przecież Aniela to pruderyjna, pazerna, zacietrzewiona i skłócona ze wszystkimi zazdrośnica.
- Wszystko się zgadza ale jednak w całej swojej niedoskonałości jest bardzo zabawna.
Dlaczego wybrała pani właśnie ten tekst?
- Bo jest jak samo życie. Napisany przez Zofię Mierzyńską na podstawie doświadczeń wielu ludzi, którzy wyjechali do Ameryki zarabiać dolary. Cena, którą za to płacą jest czasami przerażająca. Ludzie ciężko pracują i czasami nic z tego życia w tym "amerykańskim raju" nie mają. Nie wracają też do domu, do Polski bo nie mają z czym wrócić i tak trwają w tym marazmie.
Samo przedstawienie nie jest na szczęście pozbawione humoru. Lekka forma, zabawny tekst i barwna postać bohaterki dają w rezultacie sympatyczną komedię obyczajową. A czy Emilia Krakowska zostawiłaby męża i dzieci i wyjechałaby do Ameryki?
- Którego męża? (uśmiech) Dzieci nie.
A ilu mężów było?
- Dzieci dwoje.
Czy prawdą jest, że z sympatii do Jagny jedna z pani córek ma tak właśnie na imię?
- Nie. Z całą sympatią dla Jagny i faktu, że nie miała łatwego życia a za tych mężów i niemężów wywieziono ją (mnie) nawet na gnoju, moje córki Weronika i Eleonora noszą imiona po swoich babciach.
Ale prawdą jest, że Jagna przylgnęła do pani na długie lata. Czy trudno było się z tego wyzwolić?
- Trochę to trwało. A może jeszcze trwa? Wiem, że ludzie widząc mnie mówią , o! Jagna. Ale tak to już jest, że bardzo identyfikują nas z rolami jakie gramy.
A mówią O! Gabrysia?
- Podchodzą nawet na ulicy czy w sklepie i mówią: pani Gabrysiu, niech pani wytłumaczy Zosi, żeby zadzwoniła do ojca albo żeby pogodziła się z siostrą, itp.
Wywózka na gnoju nie spotka Gabrysi?
- Nie, bo nie ogląda się za obcymi chłopami. Chociaż nie wiadomo co czeka jeszcze Gabrysię.
No właśnie. Ostatnio rzadko gości pani w serialu. Czy to oznacza, że ....
- Chcą mnie wygryźć?! Któż to wie? Co prawda nagrałam kilka nowych zdjęć ale jestem realistką i wiem, że popularność to coś ulotnego. Tak samo jak oklaski. One nie zawsze wyrażają zachwyt, aprobatę. Czasami są bo tak wypada.
Czy oznacza to, że aktor ma niełatwe życie?
- Też. Walczymy o pracę jak każdy inny człowiek. Kto chce jednak zarobić ten zarobi. Zależy na czym komu zależy. Nie każdy przecież musi zarabiać krocie.
Pani wystarcza ...
- To co zarabiam, bo cieszą mnie rzeczy małe i chociaż nie zawsze dostaję to o czym marzę, to nie poddaję się i czerpię radość z innych, niekomercyjnych rzeczy.
A one przekładają się na ...?
- Nauczyłam się być szczęśliwa. Czasami ludzie mnie pytają skąd we mnie tyle radości i hartu duchu? Mam dwie wspaniałe córki, pracę, którą kocham i prawdziwych przyjaciół. Niektórzy nie mają aż tyle.
![od 12 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/12.webp)
Psycholog odpowiada: Czy wakacyjny romans to dobra rzecz?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?