Inowrocław. Cuiavia-Vetrex Sokół 31:43 (16:18)

Liczy się efekt końcowy, więc najważniejsze jest zwycięstwo Vetrex Sokoła, który pokonał na wyjeździe Cuiavię 43:31 (18:16). Kościerski zespół podczas drogi do Inowrocławia prześladowany był przez ogromny pech.
Kilkanaście kilometrów przed docelowym miejscem doszło do groźnego zdarzenia drogowego. Z samochodu wiozącego kościerską drużynę oderwało się koło. Kierowca opanował jednak pojazd na tyle skutcznie, że żaden z sportowców nie odniósł obrażeń. Po zawodników z wypadku przyjechali innym autem ci, którzy wcześniej dotarli na miejsce meczu. Czasu było coraz mniej. Gospodarze chcieli, aby sędziowie odgwizdali walkower. Po dyskusjach, Cuiavia zgodziła się poczekać na skompletowanie składu Vetrex Sokoła, ale warunkiem miejscowych była... skrzynka piwa. Złocisty napój rzeczywiście trafił po meczu do szatni gospodarzy.

Kościerska drużyna do meczu przystąpiła właściwie z marszu, nie było czasu na rozgrzewkę. Stąd właśnie początkowe prowadzenie miejscowych. Po kwadransie wszystko wróciło jednak do normy i Vetrex Sokół objął prowadzenie, którego nie oddał do końca zawodów. Jak się okazało pech nie chciał dać za wygraną. W 20 min z boiska musiał zejść jedyny bramkarz gości Szymon Kac. Zastąpił go Krystian Kuźma, który radził sobie przyzwoicie.
Druga połowa to całkowita dominacja przyjazdnych, którzy sukcesywnie powiększali swoją przewagę.
- Cuiavia to bardzo słaby zespół, całe zawody także nie były wielkim widowiskiem, przynajmniej organizacyjnie - mówi Leszek Elbicki, trener Vetrex Sokoła. - Teraz przygotowujemy się już do sobotniego meczu ze Spartą. Będzie to na pewno trudniejszy pojedynek. Spotkanie rozpoczyna się o godz. 18 w sali Zespołu Szkół Publicznych nr 1 w Kościerzynie.

Vetrex Sokół
Kac, Jurkiewicz 10, Kuźma 2, M. Reichel 6, Skup 3, J. Reichel 3, Fijałkowski 3, Panas 5, Czaja 2, Kardynał 9.