Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Internetowy bazarek wspiera nie tylko gdyńskie hospicjum. Co wystawiają na licytację?

Ewa Andruszkiewicz
Dwadzieścia osiem wyjątkowych kobiet, mieszkających w różnych częściach kraju i Europy, podjęło wspólną inicjatywę i … odniosło sukces. Choć każda z nich ma inny charakter i bagaż doświadczeń, zjednoczył je szczytny cel - pomoc najbardziej potrzebującym.

Zaczęło się niewinnie - od założenia grupy na jednym z portali społecznościowych. Dziś, poza jego założycielkami, facebookowy profil zrzesza blisko 2,5 tys. członków. Wolontariuszkom, działającym na rzecz gdyńskiego hospicjum dla dzieci Bursztynowa Przystań, przyświeca jedno motto: „Co zasiejesz, to zbierzesz. Ile dobra okażesz innym, tyle samo wróci do ciebie”.

I choć każda ma swoją pracę, dom i rodzinę, dla podopiecznych placówki zawsze znajdują czas. Bo jak nie one, to kto?

Główny bohater

- Prowadzimy internetowy bazarek, który działa na zasadzie 72-godzinnych licytacji. Cały dochód przelewamy na konto hospicjum w Gdyni - mówi Judyta Borek, jedna z wolontariuszek. - Symboliczną maskotką naszego bazarku jest hospicjuszek - biały duszek, uśmiechnięty od ucha do ucha. Zupełnie przypadkowo znalazłam kiedyś grafikę z napisem „co zasiejesz, to zbierzesz”. Samego stworka trochę przerobiłyśmy, coś mu dodałyśmy, coś odjęłyśmy i właśnie z tym przesłaniem wystąpiłyśmy do ludzi.

Pomysł bardzo się wszystkim spodobał. Sam bazarek działa od grudnia zeszłego roku. Wartość jednego hospicjuszka potrafi na nim wzrosnąć podczas licytacji nawet do 500 zł. Dzięki gestom darczyńców oraz osób licytujących do tej pory udało się zasilić konto gdyńskiej placówki kwotą ponad 52 tys. zł.

- Bazarek ma charakter stały - z uwagi na fakt, że hospicjum potrzebuje stałego dofinansowania - wyjaśnia Judyta Borek. - W grudniu ubiegłego roku sytuacja placówki była wyjątkowo trudna - braki w żywności, ubraniach, środkach kosmetycznych i higienicznych. To za sprawą zwykłych - niezwykłych obywateli warunki dzieci przebywających w gdyńskim hospicjum znacznie się poprawiły.

Kubuś, Dawidek, Nicoś, Paulinka, Dominika, Mateusz, Borys i Maja - to właśnie z myślą o nich, przebywających w hospicjum, wolontariuszki tak dzielnie stawiają czoła przeciwnościom losu.

Nie tylko maskotki

- Na licytację wystawiamy różne wyroby i usługi, takie jak wymiana opon zimowych, sprzedaż mebli, a nawet zabiegi, na przykład manicure - mówi Judyta. - Natomiast nasze hospicjuszki trafiają na licytację co tydzień i cieszą się największym powodzeniem. Tworzymy też różne edycje naszych maskotek. Na Dzień Dziecka miałyśmy duszki z bursztynowym serduszkiem, z okazji Euro 2016 - hospicjuszki kibice. Uczestniczyłyśmy także w akcji dla łódzkiego hospicjum, które zbierało fundusze na zakup nowego agregatu prądu. Przy tej okazji zrobiłyśmy 13 hospicjuszków w budkach energetycznych i udało nam się zebrać w ten sposób 1000 zł, które wysłałyśmy do Łodzi. Staramy się pomagać w ramach naszych możliwości również innym placówkom.

Lista potrzeb jest długa

Każdy z nas może już dziś wesprzeć dziecięce hospicjum Bursztynowa Przystań w Gdyni - albo przekazując 1 procent swojego podatku na rzecz placówki, albo konkretne produkty, których w hospicjum zawsze brakuje.

Lista potrzeb nie ma końca. Podkłady higieniczne, pieluchy, preparaty odleżynowe, nawilżane chusteczki, kremy ochronne, prześcieradła na gumce, komplety pościeli, a nawet żywność i ubranka dla maluchów - to zaledwie kilka przykładów tego, czego w zaopatrzeniu hospicjum brakuje najbardziej. I choć wolontariuszki robią, co mogą, przyda się każda pomocna dłoń. Dlaczego?

- Hospicja są nam potrzebne. To miejsca, w których świadczona jest opieka paliatywna. Nie otrzymamy jej w szpitalach. Pacjenci, dla których lekarze nic już nie mogą zrobić, odsyłani są do domu, zdani tylko na siebie. Pracownicy hospicjum robią wszystko, by podopiecznych bolało jak najmniej. Zarówno pod względem fizycznym, ale i psychicznym. Wsparcie specjalistów z zakresu psychologii jest tu nieocenione - dodaje Judyta Borek. - Zebrane przez nas fundusze przeznaczamy na zakup środków higienicznych, strzykawek, stojaków na kroplówki, sprzętu medycznego. Zajmujemy się wszystkim, od opłacenia rachunków za prąd po zakup płynu do szorowania podłóg.

Oprócz przedmiotów najpotrzebniejszych wolontariuszki starają się dostarczać podopiecznym także takie, za sprawą których maluchy mogą choć na chwilę zapomnieć o bólu i smutku. Takie, dzięki którym na ich twarzach może zagościć uśmiech. Z myślą o dziewczynkach wolontariuszki kupują więc dekoracyjne chusty, dla chłopców - czapki z daszkiem.

Będą pomagać dalej

- Nie przerywamy swojej misji, bo mamy świadomość, że hospicjum to taka studnia bez dna. Mam poczucie ogromnej niesprawiedliwości, że tak się dzieje. Dopóki państwo nie zadba o tego rodzaju miejsca, odpowiedzialność za ich poprawne funkcjonowanie będzie naszą odpowiedzialnością - zapewnia Judyta Borek. - Dla korzystających z naszego bazarku mamy też dobrą wiadomość. Wszystkie osoby, które rozliczają swoje podatki w Polsce, wylicytowane kwoty, przekazane dla hospicjum jako darowizna, mogą później w rozliczeniu podatkowym odliczyć od dochodu - mniejszy dochód oznacza mniejszy podatek do zapłacenia, a więc licytujcie, odliczajcie i cieszcie się pięknymi przedmiotami!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto