MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak nie przegrać ekstraligi?

Maciej Polny
Sytuacja jest trudna, żeby nie powiedzieć beznadziejna. Żużlowcy Lotosu Gdańsk, przegrali w Zielonej Górze 37:53. Ich najgroźniejszy rywal - Polonia Piła - pokonał na własnym torze Unię Leszno 58:30.

Sytuacja jest trudna, żeby nie powiedzieć beznadziejna. Żużlowcy Lotosu Gdańsk, przegrali w Zielonej Górze 37:53. Ich najgroźniejszy rywal - Polonia Piła - pokonał na własnym torze Unię Leszno 58:30. Po tej kolejce gdańszczanie zajmują ostatnie miejsce w tabeli równoznaczne ze spadkiem (chyba, że powiększona zostanie ekstraliga - dop. red), tracąc do pilan jeden punkt. Tylko siódmy zespół wystąpi w barażach.

Patrząc na skład leszczynian w niedzielnym meczu, od razu rzuca się w oczy brak Damiana Balińskiego i Roberta Mikołajczaka, którzy otrzymali zgodę na start w turnieju... towarzyskim we Francji. Baliński podobno spieszył się do Piły, ale utknął w... korku.
Kiedy jeszcze w pierwszym wyścigu nogę złamał staranowany przez Mariusza Frankowa junior Unii, Krzysztof Kasprzak, poloniści mieli ułatwione zadanie. Tym bardziej że już wcześniej w Lesznie podziękowano za tegoroczne starty, Australijczykowi, Leigh Adamsowi.
- Cóż mogę powiedzieć? Życzyłbym sobie, aby Unia wystawiła przeciwko nam identyczny skład. To będzie sprawiedliwe. Do nikogo nie będziemy mieli pretensji. Przegrywając w Lesznie, prawdopodobnie zajmiemy ostatnie miejsce w tabeli - mówi trener Lotosu, Grzegorz Dzikowski.

Szkoleniowiec nie wątpi, że jego podopieczni w dwóch pozostałych spotkaniach, na własnym torze pokonają Polonię Piła i ZKŻ Zielona Góra. Oczywiście jeśli zawodnicy podejdą do tych meczów z należytą powagą.
Ale to nie wystarczy, bo można przewidzieć sukces pilan w Lesznie i ich zwycięstwo z ZKŻ przed własną publicznością.
- Najlepiej liczyć na siebie. Nie wiem, kiedy wróci na tor Marek Cieślewicz. Od ubiegłego piątku nie mam z nim kontaktu. Nawet nie zadzwonił - dodaje Dzikowski.

W Pile w rezerwie znalazł się Adam Fajfer. Podobno nie wyjechał na tor, bo nie przejawiał chęci. Co ciekawe na jego motocyklu dwa wyścigi wygrał Fin Kaj Laukkanen.
Na koniec dodajmy, że nie należy się spodziewać wsparcia ze strony Dawida Cieślewicza. Lekarze podkreślają, że choć szybko powrócił do zdrowia, to przy poważnej kontuzji kręgosłupa, musi dłużej odpocząć.
Tymczasem policja nadal zajmuje się poszukiwaniem czterech skradzionych z gdańskiego klubu, motocykli.

Pozostały do rozegrania

7.09: Lotos - ZKŻ, Unia - Polonia

14.09: Polonia - ZKŻ, Unia - Lotos

21.09: ZKŻ - Unia, Lotos - Polonia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto