Koronowane głowy Europy, dyktatorzy, politycy, piosenkarze, naukowcy, sportowcy. Łączy ich jedno: odwiedzili Trójmiasto i stanęli przed obiektywem Leonarda Szmaglika - ostatniego kronikarza Gdańska.
Nie ma imprezy aby nie zjawił się na niej Leon. Z aparatem, zawsze uśmiechnięty - już od pięćdziesięciu lat krąży i czeka na ten jeden moment... aby utrwalić chwilę.
- Z wykształcenia jestem tokarzem, ale nigdy nie pracowałem przy maszynie - mówi. - To zawód stojący, a ja lubię wędrować.
Leon Szmaglik urodził się w 1937 roku, w rodzinie robotniczej na Kaszubach. Pierwszy aparat Druh dostał 15 lipca, gdy skończył 18 lat.
- Zbudowałem do niego kopiarkę i powiększalnik - wspomina. - Na podwórzu stała szopa z sianem. Tam urządziłem sobie laboratorium.
Nie jestem studyjny
W życiu imał się różnych zawodów. Pracował w przetwórni owoców, mleczarni, potem jako listonosz na poczcie w Chojnicach. Wreszcie 6 listopada (w dniu swoich urodzin) 1965 roku zakotwiczył się w Stoczni Północnej, gdzie przepracował 30 lat.
Od chwili gdy dostał aparat, portretował wszystko: kolegów, sąsiadów, rodzinę, pejzaż.
- Nie jestem studyjny. Nie maluję, nie podkolorowuję. Ot, zwyczajny łazik, reporter życia - mówi.
W archiwum ma setki tysięcy filmowych klatek. To bezcenna kronika wybrzeżowych wydarzeń. W zimowe wieczory Leon Szmaglik opisuje zdjęcia. Są wśród nich prawdziwe rarytasy...
- Był rok 1967, brzydki deszczowy dzień. Stałem przy katedrze oliwskiej. Czekałem na Charlesa de Gaulle'a - opowiada. - Prezydent Francji przyjechał na mszę z Sopotu. Zdjęcie zrobiłem z odległości trzech metrów. Niegdyś nie było kłopotów z ochroniarzami. Bez problemu pstryknąłem też Fidela Castro w 1972 roku, gdy spacerował Traktem Królewskim w Gdańsku.
Wszystkie jarmarki Leonarda
Aparat zawsze nosi przy sobie. Wie też, gdzie co się dzieje w mieście, wszystkich zna i jego znają wszyscy, więc przysyłają zaproszenia. Jest jedynym fotoreporterem w Trójmieście, który w swoim zdjęciowym archiwum posiada fotografie ze wszystkich jarmarków dominikańskich. Kiedy pracował jeszcze w Stoczni, brał urlop w sierpniu, żeby utrwalić jarmarkowe wydarzenia.
W jego galerii postaci znajdą się też: Andrzej Gwiazda przemawiający w grudniu 1980 roku, Ronald Reagan pod pomnikiem Poległych Stoczniowców, książę Filip podczas III Mistrzostw Europy w Powożeniu (Sopot, 1975 r.), Parasolnik Czesiu z Sopotu (zdjęcie z 1966 r.), Kazimierz Deyna podczas zwycięskiego meczu (Lechia-Stoczniowiec: 1-0; 02.11.1975 r.) oraz wiele innych.
Od lat współpracuje z wieloma czasopismami. Choć, jak mawia, wyżyć się z tego nie da.
Klub Plama. Ponad sto czarno-białych fotografii z okresu 1955-2005. Wernisaż w sobotę 5 listopada - godz. 19.00. Wstęp wolny. Wystawę prac Leonarda Szmaglika można oglądać do 7 grudnia od poniedziałku do piątku w godz. 9-20.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?